Przed świętami, po raz pierwszy, robiliśmy z Filipkiem bombki z masy solnej. Było całkiem sporo pracy, bo dużo wyszło nam masy, ale Filipek wytrwał do końca. Doskonale się spisał. Wałkował masę i wałkował, aż był cały biały od mąki. Potem wycinał kształty a na koniec posypywał brokatem. Fajną mieliśmy zabawę. Teraz planujemy zrobić coś z masy solnej na dzień babci i dziadka.
Filipek najbardziej nie mógł doczekać się Mikołaja. Na Wigilię zostaliśmy zaproszeni do moich rodziców. Jak tylko Filipek wszedł do ich domu, zaczął kucać w przedpokoju i wypatrywać, czy u babci Mikołaj zostawił coś pod choinką. Nie zawiódł się. Dostał mały dźwig z drewnem. Z prezentu był bardzo zadowolony. Kiedy pojadł i trochę pobawił się z wujkiem w chowanego, wołał cały czas do domu. Zauważył, że na dworze jest już ciemno więc wiedział, że jak będzie pierwsza gwiazdka na niebie to u nas w domku pojawi się Mikołaj. Kiedy wyszliśmy od mamy zobaczył gwiazdki na niebie i się bardzo ucieszył.
Gdy przyjechaliśmy do nas, Filipek od razu poszedł patrzeć pod choinkę. Pod choinką znalazł duży zestaw, klasycznych klocków Lego, zeszyty, kredki, farbki i dwie książeczki. Od dawna prosił mnie o te książki i zdziwił się, że Mikołaj wiedział, że on chciał te książki dostać.
W pierwszy dzień świąt zaprosiliśmy rodziców do nas. Przygotowałam pyszny obiad. I posiedzieliśmy trochę razem. A drugi dzień świat spędziliśmy sami w domu, w łóżku. Tego było mi bardzo potrzeba. Nic nie robiłam tylko odpoczywałam. A Filipek cały czas miał zajęcie z klockami Lego. Od rana do wieczora układaliśmy je wszyscy.
Po świętach wybraliśmy się do prababci. Tam Filipek dostał samochód zdalnie sterowany. Filipuś jest bardzo zadowolony z prezentów. A wieczorem, po Wigilii, mówił: "Był już Mikołaj, więc teraz mogę być już niegrzeczny".
3 lata, 2 miesiące i 6 dni
To nasze bombki :)