O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

piątek, 20 lutego 2009

Trochę o nas

Dziękuję Wam za to, że kilka osób czyta mojego bloga, jest mi bardzo miło. Proszę o komentarze, bo czasami nie wiem, czy dobrze patrzę na rzeczywistość. Poza mężem nie zwierzam się nikomu. Tak, R. odmówił D., ale nie wiem czy z tym tematem będzie już koniec.

Niedługo moje 25. urodziny. Kocham sport, literaturę, operę i jak każda kobieta zakupy:)
Marzę o tym, by w końcu pracować, być nauczycielką, marzę o domku z ogródkiem i o trojgu dzieci. Jestem raczej samotnicą, mam koleżanki z którymi od czasu do czasu umawiam się, ale jeszcze chętniej wolę wychodzić z mężem. Obecnie miałam przerwę w studiowniu, czeka mnie powtarzanie semestru. Czas wolny wykorzystałam na zdrowie, żeby przede wszystkim odpocząć, odstresować się i schudnąć. Udało się. Wkrótce czeka mnie powrót na studia. Muszę powiedzieć, że denerwuję się z tego powodu. Znowu będę tą nową a poza tym nie mam pamięci do twarzy, znowu będę musiała zapamiętać tych wszystkich ludzi, odnaleźć się. Znowu będę miała do czynienia z babą, która usadziła mnie, nie wiem dlaczego, ale tylko ona egzaminuje ten przedmiot. Mimo to, chcę spróbować.

Mój mąż jest najkochańszym facetem na świecie. Jesteśmy razem od 6. lat, w tym prawie 3 lata jesteśmy małżeństwem. To jest miłość od pierwszego wejrzenia. Zauważyłam R. na PKS-ie , gdy zaczęłam dojeżdżać do liceum. Przystojny, wysoki blondyn, niebieskie oczy, poważny, zamyślony, zawsze miał książkę przed nosem i słuchawki w uszach. Zaczęłam wpatrywać się w niego i wpatrywać, aż mnie dostrzegł. Potem oboje wymienialiśmy spojrzenia, uśmiechy... Pewnej nocy dostałam smsa, to był on!!! Zdobył mój numer od swojego kolegi, który spotykał się z moją znajomą :) R. ma 32 lata, jestem jego pierwszą i jedyną miłością. Długo był sam, a właściwie zawsze, stąd może trudno nam było do siebie dotrzeć. On nie jest pierwszą moją miłością, ale mężczyzną tak. Jest inny niż inni faceci, jest wrażliwy, szczery, uczuciowy, troskliwy i opiekuńczy. Prezenty dostaję nie od jakieś okazji do okazji, ale bardzo często, bez okazji. Jest człowiekiem bardzo zaradnym, w każdej sytuacji potrafi odnaleźć się, wszystkie sprawy załatwić. Zamieszkaliśmy razem po ok. 1,5 roku bycia razem. Role w naszym domku są trochę odwrócone. To on uwielbia gotować obiadki i to jemu znaczenie lepiej wychodzi ode mnie. On robi sobie kanapki do pracy i mi na uczelnię. Czasami, aż mi jest głupio i wstyd. Ja raczej zajmuję się naszą kochana papugą i sprzątaniem, mamy małe mieszkanie, więc bardzo szybko tu o bałagan. R. zarabia dobrze, sami utrzymujemy się, gdyby nie te spłacanie jego brata powodziłoby nam się całkiem dobrze. R. ma bardzo dobre serce, zawsze na pierwszym miejscu myślał o swoich rodzicach, braciach, dopiero potem o sobie. Na początku było nam bardzo ciężko, bo oni i ich sprawy były najważniejsze. Kłóciliśmy się o to dużo i często. Na szczęście to się już zmieniło, zrozumiał, że mi chodzi tylko o jego szczęście. Teraz ja jestem najważniejsza, najkochańsza. Teraz nasze dobro i nasz spokój jest dla nas najważniejszy. Mam w nim olbrzymie wsparcie. Czas nam tak szybko mija, że nigdy nie mogę nacieszyć się wspólnymi chwilami...

poniedziałek, 9 lutego 2009

Prośba

Zadzwonił D., brat mojego męża z prośbą ,czy mógłby R. zostać chrzestnym ich dziecka? R. też miał do nich kiedyś prośbę, żeby poszedł do sądu na ich brata T. o zwrot kasy. Tamten jest oszustem i złodziejem ( tuż po ślubie ukradł świętą obrączkę mojemu mężowi), całą rodzinę skłócił . D. jak i R. brali dla niego kredyty, żeby jemu pomóc, bo niby tak mu ciężko było, i co??? T. ma teraz wszystkich w dupie. D. musiał spłacać za niego 15 tysięcy, a my spłacamy teraz 35 tysięcy jego długu!!! T. ani razu nie zadzwonił przeprosić, zapytać się, jak sobie z tym radzimy, nie oferował pomocy w żaden sposób. Mimo to, D. z żonką jakby nigdy nic się nie stało, często jeździli do T., więc jego pewność siebie rosła. A teraz D. ma prośbę do mojego męża???!

środa, 4 lutego 2009

Złudzenia

On nigdy nie zmieni się, nigdy!!! Zawsze będzie tym R., pijakiem, chamem, oszustem!!! Cały dzień i noc! jest w robocie. Nie odbierał telefonu aż w końcu gdy, po 127 połączeniach, odebrał gadał róźne wymówki a potem nie wytrzymał i wydarł na mnie mordę!!!! Pewnie wszyscy w pracy to słyszeli!!! Jak on może tyle pięknych miesięcy, naszej wspólnej pracy, naszych starań, tak po prostu przekreślić??!!!!! Dlaczego ?!!!! Prawda jest taka, że dopiero teraz, po prawie 3 latach małżenśtwa, i po 6 latach bycia razem ze sobą, zaczęło nam się układać!!! Dopiero teraz!!!! A on znowu wraca do tego co było!!!! Czy to, co do tej pory osiągnęliśmy nic dla niego nie znaczy?!!!!

poniedziałek, 2 lutego 2009

Wspólne leniuchowanie


Styczeń szybko minął, nawet nie wiem kiedy. Zaraz znowu pójdę na uczelnię, coraz częściej o tym myślę... Trochę denerwuję się, ale też nie mogę doczekać się. Może wtedy odpędzę myśli o dzidzi.
Mój R. zachorował, miał 39.5 stopni gorączki. Dostał zwolnienie lekarskie na tydzień. Cały czas opiekowałam się nim. Tydzień bardzo szybko nam minął. Nic nie robiliśmy, tylko leniuchowaliśmy. Jemu odpoczynek jak najbardziej należał się, od jakiegoś czasu był przemęczony pracą. Pozwoliliśmy sobie na małe łakocie, mianowicie na wafelki, chipsy i pepsi. Muszę przyznać, że po tak długiej przerwie, jak nie je się tego, już to nie smakuje :) . Przez 3 tygodnie nie biegaliśmy z powodu ślizgawicy a moja waga nie zmieniła się. Gdy R. wyzdrowiał kupił mi nowego laptopa SAMSUNGA NC 10.