O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

wtorek, 20 stycznia 2009

Weekend z mamą i bratem

Pojechaliśmy do mojej mamy na weekend i na urodzinki mojego braciszka. Było fajnie. Mój brat urósł, zmężniał, jest już prawie równy ze mną. Mama naszykowała na nasz przyjazd duuużo jedzenia : zrobiła bigos, gołąbki, rybę po grecku, upiekła ciasto. Cały czas chodziła koło nas, żeby nam niczego nie brakowało. Byli zadowoleni z naszego przyjazdu, braciszek też nas na krok nie odstępował, wygłupiał się. Dostaliśmy od nich mnóstwo prezentów, które kupili w Anglii. Na drugi dzień poszliśmy na spacer w stronę lasu, brat z mężem wzięli petardy pozostałe jeszcze po Nowym Roku i strzelali. Było dużo żartów i śmiechu... Brat martwił się o mnie, żebym nie pośliznęła się na śniegu, podał mi rękę, abym trzymała się jego, bo jak mówił, nie chciał mnie zbierać z ulicy ;) Ma dopiero 12 lat a jest taki opiekuńczy :) Ale czas minął nieubłagalnie. W niedzielę było pakowanie i wyjazd. Zajechaliśmy jeszcze do teściów na obiad. Po przyjeździe do domku ucieszyliśmy się, że już jesteśmy na własnych śmieciach.

piątek, 9 stycznia 2009

Powrót

Z Anglii mieli wrócić w środę, przez mrozy samoloty były odwołane. Nim zdążyli zadzwonić i to powiedzieli, teściu przyjechał po nich. Mieli dać znać, kiedy będzie wiadomo, że wracają. Owszem, dali znać, moja mama zadzwoniła do dziadka, żeby mój teściu przyjechał po nich w piątek!!! Czy ta kobieta nie ma wstydu?!!! Dzwoni do dziadka, a nie do nas, to jest przecież ojciec mojego męża!!! Co do czego gadała, że przed powrotem zadzwoni do nas, powie co i jak, a dopiero dzień przed powrotem oni piszą wiadomość na Naszej Klasie!!! Czekaliśmy na nich w środę, przygotowaliśmy obiad...a tu nic z tego. R. zadzwonił do swoich rodziców i okłamał, że dzisiaj jadę do lekarza i mnie nie będzie, bo mieli do nas zajechać z lotniska. Nie chcę z nią gadać a pewnie jej to i tak na rękę będzie. Jak ona może ?! Przez święta nawet nie zadzwoniła zapytać się co u nas! Ups, przepraszam, dzwoniła 5 razy w jednym dniu, w odstępstwie 3 minut czasu. A była tam ponad 3 tygodnie. A dziadek jak chce czegoś dowiedzieć się to potrafi dzwonić 50 razy, a żeby powiedzieć,że mama do nich zadzwoniła, to dzwonił 2 razy, i też połączenie po połączeniu. Czemu ona tak się zachowuje??? Czy nie wie, że sprawia mi przykrość??? Chce pokazać, że bez nas potrafi wszystko załatwić, że nie jesteśmy jej do niczego potrzebni. I rzeczywiście, czuję się niepotrzebna. Przykre jest to, że ja już rodziny nie mam, nie mogę na nią liczyć, ufać jej. Nie mogę z nią o niczym porozmawiać, bo zdąże jej coś powiedzieć, nie minie 10 minut, a tu dziadek dzwoni i dzwoni żeby wszystkiego wypytać się. Ma kobieta tupet!!! Ale przyjdzie jeszcze koza do woza. Ojciec cały czas pracuje za granicą ,przyjdzie lato, będzie czuła się samotna... Potem pojedzie do Niemiec trzeba będzie zrobić zapasy na zimę... ogórki do słoików włożyć itp. Ciekawe kto jej to zrobi?!