O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

poniedziałek, 29 czerwca 2009

Wakacje i nasze plany

Cały czas uczyłam się i uczyłam teraz, aż dziwnie czuję się, bo nie mam już nic do nauki. Dzisiaj miałam egzamin, wyniki będą być może w czwartek, ale jestem dobrej myśli. Odpowiedziałam na wszystkie pytania. Może choć raz będę miała spokojne wakacje i będę mogła skupić się na sobie.
Nasze plany na wakacje ciągle zmieniały się z różnych przyczyn i finansowych i rodzinnych, ale w końcu postanowiliśmy, że zostajemy w domu. Nareszcie będziemy mieli czas na systematyczne bieganie, na przejażdzki rowerowe, na basen, na długie spacery... A spacery na pewno będą długie i częstsze, gdyż za 3 tygodnie będziemy mieli pieska, Shih Tzu. Chociaż waham się, czy słuszną podjęliśmy decyzję z zakupem pieska. Oboje z R. chcemy jeszcze zgubić kilka kilogramów. Planujemy też krótkie wyjazdy nad morze. Chcemy w końcu pooglądać filmy, poleniuchować trochę beztrosko, poczytać książki na które ostatnio nie było w ogóle czasu. Takie są nasze plany.
Zaraz zobaczę co słychać u Was. Tyle czasu mnie nie było u Was, że stęskniłam się a potem zabieram się za porządki.

poniedziałek, 22 czerwca 2009

Prababcia


Miała ciężkie życie, w niemieckiej niewoli, potem mąż zostawił ją z trojgiem małych dzieci. Całe życie ciężko pracowała. Dla nas była zawsze pomocna, codziennie przychodziła nie tylko posiedzieć, porozmawiać, bo ona nie mogła w miejscu usiedzieć, ale pomóc. Nie trzeba było jej o nic nigdy prosić. Zawsze pełna życia, energii, miała ogromne poczucie humoru. Mimo swojego wieku była bardzo samodzielna, dużo spacerowała, robiła zakupy, gotowała, robiła porządki w ogródku… O sobie mówiła, że czuje się jak "szesnastka". Dbała o naszą rodzinę, interesowała się nami, a ja nie odwiedzałam jej, bo wyglądała coraz gorzej. Była sina, miała ogromne doły pod oczyma. Żal mi jej było, bałam się. W zeszłym roku w wakacje podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła. Zaczęła mi mówić, jak bardzo mnie kocha, że jestem jej ukochaną wnusią. Byłam w szoku, nikt tak do mnie nigdy z rodziny nie powiedział, brzmiało to jak… pożegnanie. Potem zaczęła tracić pamięć. Zmarła wczoraj. Miała 88 lat.
KOCHAM CIĘ BABCIU.

niedziela, 7 czerwca 2009

Mała zmiana


Jestem strasznie zakręcona. Okazało się, że egzamin mam dopiero za 3 tygodnie. Odetchnęłam z ulgą chociaż z drugiej strony chciałabym mieć to już za sobą. Pogoda mnie denerwuje, ciągle pada i pada a ja marznę. Dla poprawy nastroju poszłam do fryzjera i obcięłam włosy, całkiem na krótko. Jeszcze nigdy nie miałam takiej fryzurki, ale jestem bardzo zadowolona.
Kupiliśmy nowe mebelki do kuchni, więc z R. mieliśmy trochę zajęć. Ale starczyło też czasu dla nas samych...