O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

poniedziałek, 22 lutego 2016

Rozmówki

- Tatuś chodź!
- Zaraz.
- Nie zaraz. Teraz!

- Kochasz dziadka?

- Ja nic nie słyszę.

- Mamusiu, pooglądamy pługi śnieżne?

- Nie, jest już późno.
- Ale byłem dzisiaj grzeczny...

- Pójdziemy do twojego pokoju? Może pouczymy się literek?

- Nieee. W domku nie trzeba uczyć się. W szkole trzeba.

- Pożyczysz tatusiowi swój plecak do pracy?

- Pożyczę. Pewnie!

- Chcesz rogalika?

- Nieee!!!
- Chcesz rogalika?
- Taaak!!! Muszę trochę pokrzyczeć. 

- Filipku, nie pukaj w stół!
- To nie ja tylko moja nóżka. 

- Mamusia, mam sprawę.
- Filipku cicho. Trzeba już spać.
- Mamusia mam sprawę.
- Ciii...
- To sobie sam opowiem. A u mnie w pracy przyjechał tir (dźwig)...etc. 

3 lata, 3 miesiące, 4 tygodnie i 1 dzień

środa, 17 lutego 2016

Półmetek!

Czuję się już całkiem dobrze. Są dni lepsze i gorsze, kiedy jest mi słabo, brakuje powietrza i mam wrażenie, że zaraz padnę, ale tych gorszych chwil jest zdecydowanie mniej. Okropne mdłości w końcu ustąpiły. Jednak nadal mam problemy ze spaniem. Czasami śpię w nocy tylko dwie godziny! Nie wiem skąd mam tyle siły, żeby w dzień normalnie funkcjonować. Ciąża jest już widoczna. Brzuszek mam całkiem spory. Poruszać się jest mi coraz trudniej. Ciężko jest mi schylić się, ubrać syna na spacer, robić zakupy (wtedy jest mi zawsze duszno), ciężko jest dźwigać torby z zakupami, wolniej chodzę. Wieczorami czuję straszne bóle krocza. Ciągnięcie w dół. Nie mogę wtedy chodzić, ponieważ tak boli. Ale lekarz mówi, że to normalne. I ten wszechogarniający strach o zdrowie maleństwa, ponieważ wyników nie mam dobrych: w moczu bakterie, morfologia taka sobie, hormon tarczycy zbyt niski, cukier znów wysoki!!! 
Tyle wymęczyłam się podczas tej ciąży a jeszcze raz tyle przede mną. Zawsze chcieliśmy mieć z mężem troje dzieci, ale w tej sytuacji nie wiem, czy zdecyduję się na kolejne. Nie wiem, czy dałabym radę jeszcze raz przez to przechodzić. Staram nastawiać się na to, że być może to moja ostatnia ciąża, żeby czerpać z niej jak najwięcej przyjemności, radości, aby jak najwięcej zapamiętać, ale tak jest mi ciężko i psychicznie, i fizycznie. Może czas zagoi rany i wszystko się zmieni, ale na tą chwilę nie sądzę. 

Od 19. tygodnia ciąży czuję ruchy Maleństwa! I dlatego teraz to wszystko stało się znośniejsze. Na początku, w dzień w ogóle nie czułam ruchów. Dopiero wieczorem, kiedy kładłam się spać, czułam delikatne muskanie w brzuchu. Teraz to już są porządne kopniaki. Cieszę się, że czuję ruchy Maleństwa, bo w końcu dociera do mnie to, że będę miała dziecko. Moje marzenia powoli realizują się. Wiem, że warto było, i jest, męczyć się i cierpieć. 
Wczoraj byłam na usg w 4D. Byłam zaskoczona, jak wyraźnie widać było moje Maleństwo. Tak jakby to było normalne zdjęcie. Wszystko widziałam: jego buźkę, oczka, rączki, paluszki, stópki. Dzidziuś trzymał rączki cały czas przy buźce i zasłaniał się, albo za główką. Wygląda tak, jak Filipek tuż po urodzeniu. Ma podobną buźkę, usta i nosek. Szok. Mamy już stuprocentową pewność, że to SYN.  Mój syneczek jest zdrowy jak rybka. Cudownie! Nie mogę doczekać się, kiedy Kruszynka będzie z nami. I reakcji Filipka na dzidziusia. Cieszę się, że rodzę latem. Całe lato będziemy spędzali na naszej działeczce. 
21. tydzień ciąży

piątek, 5 lutego 2016

Geniusz ;)

Filipek jest już dużym i inteligentnym chłopcem. Pięknie wypowiada się całymi zdaniami. Powie, kiedy czegoś potrzebuje lub jeśli coś mu dolega: gdy boli brzuszek. Umie używać zwrotów grzecznościowych: przepraszam, poproszę, "dzięki". 
Ma bogatą wyobraźnie. Uwielbia rozmowy o "swojej" pracy. Filipek jest spawaczem. Mówi o której godzinie pojedzie do pracy, o której przyjedzie do mamusi. Opowiada czym zajmuje się w pracy: spawa kontenery, szlifuje, maluje albo coś naprawia. Opowiada o tirach, dźwigach albo innych pojazdach, które przyjeżdżają do pracy, albo o panu dyrektorze. O swojej pracy mógłby mówić w nieskończoność. 
Już pisałam o jego miłości do rysowania. Jednak zapomniałam wspomnieć, że mój synek jest leworęczny. Przez pierwsze dwa lata, może nawet dwa i pół roku, robiłam wszystko, żeby był praworęczny. Wszystko podawałam mu do prawej rączki: grzechotki, maskotki, potem picie, widelec, kredki i pędzelki. A kiedy on przekładał do lewej rączki zwracałam mu uwagę, że powinien trzymać w prawej. Jednak on nie ustępował. Zawsze przekładał. Więc w końcu odpuściłam. 
Nawet nie wiem kiedy, z dnia na dzień, Filipek poznał część literek alfabetu!! Chyba zaczęło się to od tego, że w kuchni na stole zawsze mamy butelkę wody niegazowanej. Gdy jedliśmy posiłki, Filipek często brał tę butelkę do ręki i pytał się, jakie tam są literki. Pewnego dnia, kiedy czytaliśmy książeczkę, zapytałam się go, jakie to są literki a on mi odpowiedział!! Byłam w szoku. Filipek zna już: A,B,E,F,I,J,K,L,M,O,U,P, R,T,W,X, Z. Pokazuje paluszkiem i mówi: E jak Ela, F jak Filipek, M jak mamusia, P jak pług, R jak Romuś, T jak tatuś, W jak wózek itd. Jak tak dalej pójdzie to za rok, Filipek będzie już umiał czytać ;) Synuś umie także liczyć do 10.  
Interesuje się także językiem angielskim. To najpierw w tym języku nauczył się liczyć a dopiero później po polsku. Często pyta mnie się: "Mamusia, a jak to jest po angielsku?" Może ktoś poleci nam fajną książkę do nauki angielskiego dla dzieci?
Filipek często bierze do rączek encyklopedię dla dzieci, gdyż interesuje się innymi krajami i kontynentami. Ciekawi go, jaki jest symbol danego kraju. Szczególnie lubi Afrykę ze względu na dzikie zwierzęta (zna ich mnóstwo) a także Antarktydę ze względu na mróz i śnieg. Powoli zaczyna go interesować świat podwodny jak i kosmos. Wie, że pod wodą są rafy koralowe, pływają ryby, rekiny, rozgwiazdy i inne zwierzęta a w kosmosie jest wiele gwiazd i planet. 
Kiedy włączam głośno muzykę, Filipek zaraz podbiega do mnie i pyta się: "Mamusia zatańczymy?" Fajnie synek śpiewa i tańczy i bardzo cieszę się z tego, że potrafi, bo tatuś nienawidzi tańczyć i dlatego nigdy nie miałam partnera do tańca a teraz mam mojego syneczka. Na szczęście Filipek ma dryg do tańca. 
3 lata, 3 miesiące, 1 tydzień i 5 dni