Styczeń szybko minął, nawet nie wiem kiedy. Zaraz znowu pójdę na uczelnię, coraz częściej o tym myślę... Trochę denerwuję się, ale też nie mogę doczekać się. Może wtedy odpędzę myśli o dzidzi.
Mój R. zachorował, miał 39.5 stopni gorączki. Dostał zwolnienie lekarskie na tydzień. Cały czas opiekowałam się nim. Tydzień bardzo szybko nam minął. Nic nie robiliśmy, tylko leniuchowaliśmy. Jemu odpoczynek jak najbardziej należał się, od jakiegoś czasu był przemęczony pracą. Pozwoliliśmy sobie na małe łakocie, mianowicie na wafelki, chipsy i pepsi. Muszę przyznać, że po tak długiej przerwie, jak nie je się tego, już to nie smakuje :) . Przez 3 tygodnie nie biegaliśmy z powodu ślizgawicy a moja waga nie zmieniła się. Gdy R. wyzdrowiał kupił mi nowego laptopa SAMSUNGA NC 10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz