Zadzwonił D., brat mojego męża z prośbą ,czy mógłby R. zostać chrzestnym ich dziecka? R. też miał do nich kiedyś prośbę, żeby poszedł do sądu na ich brata T. o zwrot kasy. Tamten jest oszustem i złodziejem ( tuż po ślubie ukradł świętą obrączkę mojemu mężowi), całą rodzinę skłócił . D. jak i R. brali dla niego kredyty, żeby jemu pomóc, bo niby tak mu ciężko było, i co??? T. ma teraz wszystkich w dupie. D. musiał spłacać za niego 15 tysięcy, a my spłacamy teraz 35 tysięcy jego długu!!! T. ani razu nie zadzwonił przeprosić, zapytać się, jak sobie z tym radzimy, nie oferował pomocy w żaden sposób. Mimo to, D. z żonką jakby nigdy nic się nie stało, często jeździli do T., więc jego pewność siebie rosła. A teraz D. ma prośbę do mojego męża???!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz