O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

środa, 9 września 2015

Rosną różki

Oj, powoli mojemu Filipkowi zaczynają rosnąć różki. Z dnia na dzień, Filipek coraz bardziej zaczyna rozrabiać, buntować się, stawiać na swoim, pyskować.   
Wszystko jest okej dopóki nie zaczynamy szykować się na spacer. Kiedy zaczynam go ubierać zaczyna się prawdziwy horror. Filipek wyrywa mi się, ucieka, biega po całym mieszkaniu, skacze po łóżku i niewiele brakuje do tego, aby uderzył się głową o ścianę. Mamy teraz pojedyncze łóżko, wąskie, więc Filipek nie ma jeszcze takiej orientacji i nie wie na ile może sobie pozwolić. Później zaczynają się długie negocjacje, co Filipek może wziąć ze sobą na spacer. Chętnie wziąłby wszystkie zabawki z pokoju, jednak ja nie mam zamiaru ich potem nosić i pilnować. W międzyczasie Filipek strasznie złości się na mnie, często krzyczy, mówi na mnie: "mamucha" albo "be jesteś". Szykowanie się na spacer to naprawdę megawyzwanie.
Na spacerku jest grzeczny. To zupełnie inne dziecko. Zawsze mnie się słucha, trzyma za rączkę, choć czasami zdarzają się jakieś wybryki. Na przykład dzisiaj, nawet nie wiem kiedy, sam przebiegł na drugą stronę ulicy!!! Po powrocie jest problem z rozbieraniem, bo Filipek nie ma czasu zdjąć bucików ani ubrania tylko od razu biegnie do swojego pokoju.
Filipek ma niespełna trzy latka, ale bywa już silniejszy ode mnie. Ciężko mi go przytrzymać, żeby na przykład go ubrać albo, żeby nie uderzył się. A on uwielbia biegać, skakać albo przewracać się do tyłu, bo wie, że mama zawsze go złapie, uratuje. Denerwuje mnie, kiedy Filipek zaczyna się wygłupiać. Lubi trzymać mnie za ręce, ciągnąć, uderzać głową we mnie albo skakać na mnie. A on już waży 20 kg więc to naprawdę nie jest przyjemne a wręcz jest to bolesne. Wiem, że on nie chce zrobić mi krzywdy, chce się tylko bawić, ale ja nie lubię takiej zabawy, bo to nie jest bezpieczne. A poza tym nie mam tyle siły. Kiedy Filipek niechcący mnie uderzy mówi: "przepraszam", przytula się, pyta się, czy już nie boli, ale za trzy sekundy znowu robi to samo. 
I w ogóle, moje dziecko nie umie bawić się samo! Kiedyś czytałam mnóstwo "mądrych" książek, żeby każdą wolną chwilę poświęcać dziecku, że pierwsze trzy lata są najważniejsze, żeby szczególnie wtedy angażować się i teraz mam za swoje. Non stop słyszę: "mamusia chodź! chodź!", "mamusia nie gotuj obiadu!", "nie czytaj!", "be telefon", "zobacz", "baw się ze mną". Nie musisz sprzątać, nie musisz prać, nie musisz gotować, nie musisz nic robić tylko spędzaj z nim czas. Każdą minutę! Nawet gdy jestem w kuchni, gotuję, nie pobawi się sam przez chwilę w swoim pokoju, tylko całym orszakiem swoich samochodów, tirów, dźwigów, traktorów i przyczepek przyjeżdża do kuchni. Tak samo na działce, trzeba być na końcu działki, tam gdzie on i robić to, co on chce. 
Wieczorem również jest problem, aby ubrać go w piżamki. Powtórka z rana. Po całym dniu jestem zmęczona a i od dawna mam problemy ze snem. Najpierw nie mogłam spać przez upały, potem przez chrapanie R. albo przez głupi księżyc a teraz ciągle budzi się Filipek w nocy. Odkąd śpi sam w pokoju to praktycznie nie śpi pół nocy. Co chwilę, chce pić albo budzi się tylko po to, żeby sprawdzić, czy pali się lampka, bo właśnie zaczął bać się ciemności. 
2 lata, 10 miesięcy, 2 tygodnie i 2 dni

2 komentarze:

  1. A ją myślałam, że twój Filip to anioł chodzący, bo tak zawsze o nim pisałaś- tylko i wyłącznie pozytywnie 😊 A tu widzę typowy bunt 3-latka przechodzicie. Każde dziecko ma swoje humorki i gorsze dni oraz swój charakterek 😊 Cierpliwości to mu przejdzie, minie.

    20kg ma twój syn?? Wow! Mój rok starszy, a waży 15kg niesamowite! To Filipek wygląda chyba na znacznie starszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory Filipek był prawdziwym aniołem a teraz nie wiem, co się z nim stało :) Fifi chce być samodzielny i wszystko chce robić po swojemu. Ciągle słyszę tylko: "siam!"
      Tak, mam 20 kg do kochania i... dźwigania :) Ubranka nosi w rozmiarze 104, choć już nowe ciuszki kupuję w rozmiarze 110. Ale jak on lubi dwa obiadki dziennie zjeść to trudno się dziwić;)

      Usuń