Chyba znaleźliśmy przyczynę mojej bezpłodności. Mam niedoczynność tarczycy. Moje wyniki nie są takie złe: TSH jest w porządku, natomiast FT4 nieznacznie odbiega od normy. Mam wynik 0,94 podczas gdy norma to: 0,90 - 1,80. I dlatego muszę brać tabletki hormonalne. W badaniu ginekologicznym nic nie wyszło. Mam nadzieję, że tylko tarczyca jest przyczyną mojej bezpłodności, bo w innym przypadku czekałby mnie już tylko szpital. A przecież nie miałabym z kim zostawić Filipka. Lekarz opowiadał, że leczył pacjentkę, która miała podobny wynik do mojego - nieznaczne przekroczenie normy - przepisał jej te same tabletki co mi a kiedy kazał jej przyjść na kontrolę, po trzech miesiącach, była już w ósmym tygodniu ciąży! Jestem pełna nadziei. Wierzę, że wkrótce uda nam się!!!!
2 lata, 9 miesięcy i 4 tygodnie
Magdo, nie pojmuję... Mój umysł tego nie ogarnia. Raz piszesz o nieudanym małżeństwie, przemocy domowej, a innym, że chcesz kolejnego dziecka. Jesteś już dorosła i sama ponosisz odpowiedzialność za swoje decyzje, ale nie widzisz w swoich dwóch ostatnich wpisach (tym i poprzednim) totalnych skrajności, których nijak nie da się pogodzić? Pamiętaj, że dzieci sprowadzamy na ten świat nie dla zaspokojenia własnego ego, ratowania małżeństwa czy po to , żeby nasz jedynak miał rodzeństwo. Najlepiej myśleć, że tak naprawdę dajemy je światu i im samym. A naszą rolą jest pomóc im się tu odnaleźć i jak najlepiej je wychować, w zdrowej (emocjonalnie), dobrej i szczęśliwej rodzinie.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie pisz proszę, że jesteś bezpłodna, gdyby tak było nie miałabyś Filipka. Jesteś co najwyżej niepłodna, ale i to nie do końca, bo czas starania się o dziecko jest jeszcze zbyt krótki.
P.S. 2 Jeśli chodzi o wyniki, to chyba są one zasadniczo w normie? Nie szkoda Ci organizmu na hormony?
P.S.3 To Twoje życie, pamiętaj aby robić tak,aby na końcu swojego życia móc sobie powiedzieć: Niczego nie żałuję. Nie wszystkie moje decyzje były w stu procentach trafne, ale ich nie żałuję. Tak by było najlepiej. Wiem, że jesteś mądrą kobietą i zrobisz to, co uważasz, że jest najlepsze dla Twojej rodziny, a przede wszystkim dla Ciebie. Bo gdy Ty jesteś nieszczęśliwa, to wszystko wokół też takie jest.
P.S. 4 Nie traktuj tego proszę jako wymądrzanie się. Pewnie tak trochę brzmi, ale nie to było moim celem. Jak napisałam na początku, mój umysł tego nie ogarnia, więc i myśli są spisane na gorąco - trochę bez ładu i składu.