O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

czwartek, 16 lipca 2015

Zazdrośnik

Gdy szykowaliśmy się do wyjazdu, do St. na zakupy, zauważyłam jak Filipek staje na paluszkach i grzebie rączką w mojej torebce. Myślałam, że chce coś wziąć z torebki a on wrzucił do niej swój portfelik z pieniędzmi. Za swoje pieniążki chciał kupić "tirusia". Od dawna ma hopla na punkcie tirów. W domu ma całą kolekcję tych pojazdów i wciąż sobie je kupuje. I tak było tym razem. Wybrał sobie tira z ogromną przyczepą, takim schowkiem, do którego może chować dużo samochodów. Uwielbia chować tam swoje samochody a potem wyciągać. Ja namawiałam go, żeby kupił sobie ogromną lawetę z autami, bo to zawsze coś innego a on powiedział mi, że tutaj, do przyczepki w tirze, będzie chował auta. Jednak nie upierałam się, bo już nieraz doświadczyłam tego, że Filipek najbardziej jest zadowolony z tego, co sam sobie wybierze. A często jest tak, że to, co ja wybiorę, szybko mu się nudzi. I naprawdę cieszę się, że mu ustąpiłam, bo Filipek jest bardzo szczęśliwy, że ma tego tira. Cały czas bawi się nim. 
Zawsze, kiedy Romek wraca z pracy do domu, Filipek krzyczy i skacze z radości, rzuca mu się na szyję i mocno całuje. Gdy tata wrócił do domu z wypłatą, od razu wyciągnął pieniądze z koperty i dał Filipkowi 100 zł. Wtedy Filipek rzekł do niego: "Dziękuję Romusiu". Potem gdy Romek ubierał go na spacer stale mówił do taty: "kochaniutki jesteś". 
Filipek często mówi: "Jak będę duży, będę spawaczem. Tatuś zostanie w domku a ja pojadę do pracy". 
Kiedy Romek pytał się Filipka, czy tęsknił za nim, gdy był w pracy, Filipek odpowiedział: "Myślałem, gdzie ten tatuś jest". 
W pracy, Romek bardzo tęskni za Filipkiem. Kiedy przyjeżdża do domu domaga się dużo czułości od synka. Często przeszkadza Filipkowi w zabawie (czym wkurza mnie i Filipka), bo chce, żeby synek dał mu buziaka albo go przytulił. Jednak Filipek nie zawsze ma na to ochotę. Mówi wtedy: "Buziaka nie ma. Buziak pojechał pociągiem do Warszawy". A gdy Romek pyta się, kiedy przyjedzie, Filipek odpowiada: "O 12." Po jakimś czasie, Filipek zmienia zdanie i mówi: "Buziak już przyjechał". Któregoś razu, gdy byli z tatusiem na ogródku, Filipek usłyszał, że w mieście gra hejnał. Wtedy zaczął krzyczeć: "Tatusiu, jest 12! Buziak przyjechał!". I szedł do Romka z wydętymi ustkami, bo chciał dać mu całusa. 
Filipek jest bardzo zazdrosny o mnie. Gdy widzi, że Romek mnie przytula albo całuje, złości się. Krzyczy do Romka: " Zostaw! Moja mamusia! Be buziak!" albo rzuca wszystkie swoje zabawki i szybko biegnie do mnie, żeby mnie mocno przytulić, z całych sił. Innym razem, gdy ma ciut lepszy humor, mówi: "Romuś, możesz dać mamusi buziaka, ale malutkiego". I tylko przygląda się i pilnuje, czy rzeczywiście buziak jest mały. W razie co, interweniuje ;)
2 lata, 8 miesięcy, 3 tygodnie i 1 dzień

3 komentarze:

  1. U nas córeczka też jak tylko widzi, że się przytulamy albo całujemy od razu podbiega i tuli się z nami. Jest małą przylepką i zawsze jest chętna do przytulania i całowania co nei raz jej kuzynostwu przeszkadzało.

    OdpowiedzUsuń
  2. He he u nmnie też tak było, że maż nawet nie mógł obok mnie stanąć bo od razu córcia zaczynała płakać, a teraz im się robi starsza tym wiecej rozumie i po zazdrości śladu nie ma.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. He he u nmnie też tak było, że maż nawet nie mógł obok mnie stanąć bo od razu córcia zaczynała płakać, a teraz im się robi starsza tym wiecej rozumie i po zazdrości śladu nie ma.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń