Półtora roku staraliśmy się. Tyle stresu, emocji, nerwów, płaczu nas to kosztowało. I wokół kilka ciąż. Strasznie serce mnie bolało. Zazdrościłam. Czułam się niewartościowa. Beznadziejna. Jak się okazało, nie mogłam zajść w ciążę przez niedoczynność tarczycy pomimo, że wynik nieznacznie odbiegał od normy. I dwa miesiące po wizycie u endokrynologa jestem w ciąży :)
Powoli objawy ciąży dają się we znaki. Jednego dnia wszystko jest ok. Tryskam energią i zapałem. Sprzątam, gotuję dwa obiady, bawię się z Filipkiem. A na następny dzień, nie mam siły zwlec się z łóżka. Od samego rana jest mi niedobrze, słabo. Mam mdłości i gdyby nie łyk zimnej wody to wymiotowałabym. Czuję się taka zmęczona, bez życia. Mam wrażenie, że usnęłabym na stojąco. Często wieczorami boli mnie brzuch w dole, jakby macica, czuję kłucie. Bolą mnie piersi. Bardzo szybko zasypiam. Ale i tak jestem bardzo szczęśliwa.
Moim rodzicom i siostrze pochwaliliśmy się wiadomością. Filipciowi jeszcze nic nie mówię, bo nie mógłby doczekać się. Dla nas dziewięć miesięcy to jak dla niego dziewięć lat ;) Ale czasami podpytuję się go, czy chciałby mieć braciszka lub siostrzyczkę to odpowiada, że tak. Proponuje, żebyśmy mu kupili brata albo siostrę. Mówi, że będzie go/ją trzymał, żeby nie upadł/a i jak będzie duży/a nauczy go/ją jeździć autem, odpalać silnik i że będzie z nim/nią spał. Rozczulam się strasznie...
Filipek ma już 3 lata, 2 tygodnie
Jestem w 6. tygodniu i 1.dniu ciąży
Zdrówka dla Was!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i zdrówka przede wszystkim. Filipek na pewno jak się dowie nie będzie mógł się doczekać.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz powtórzę: życzę Ci, żebyś była szczęśliwa!
OdpowiedzUsuńGratulacje Madzia :)
OdpowiedzUsuń