O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

poniedziałek, 11 sierpnia 2008

On jest oszustem !!!

Wczoraj był koszmarny dzień. Miał przyjechać wcześniej, niestety. Gdy był u swoich rodziców, zadzwoniłam do niego, wydarł się: " zamknij mordę", wszystkimi swoimi problemami mnie obarczył, krzycząc w niebogłosy. Nie wiem ile osób to słyszało, nie wiem co teraz o mnie sobie myślą, bo od początku nie mieli o mnie dobrego zdania. To przeze mnie skończyły się czasy, kiedy to ich dorosły syn oddawał im całą wypłatę, załatwiał za nich wszystkie sprawy, był zawsze na zawołanie, pomagał im ...zawsze i we wszystkim!
Nie jestem ideałem, wręcz przeciwnie, mam dużo wad, nie mówię, że zawsze postępowałam dobrze, ale ostatnio po trudnych doświadczeniach, nieszczęściu, które na nas spadło chciałam wszystko zmienić, przede wszystkim zmienić siebie. Chciałam być inna dla męża. Chciałam ufać jemu, nie wywierać na nim presji, pozwolić by pewne rzeczy robił po swojemu, tak jak on chce, by wieczory spędzać też tak jak on tego chce, nie być taka zaborcza o niego, szanować... To nie było łatwe, bo przez tyle lat było odwrotnie, ale wierzyłam, że uda się.
Przyjechał, zachowywał się tak jakby nic się nie stało, chciał buziaka. Bolało mnie, że po tylu moich walkach samej ze sobą, te wszystkie moje wysiłki poszły na marne. Obrażaliśmy się ,wyzywaliśmy się od najgorszych, krytykowaliśmy, krzyczeliśmy na siebie, wszystko wypominaliśmy sobie. Dostał ode mnie po buzi, potem znowu, nie oddał mi pewnie dlatego, że moja mama była obok. Nie rozumiem, po co nam kłótnie przy wszystkich!!! Potem gdy złapał mnie mocno za ręce, żeby się bronić, porządnie ugryzłam go. Płakaliśmy oboje. Siedział sam w naszym pokoju. W nocy próbowaliśmy pogodzić się, ale każdy widział tylko swoje racje. Usnęliśmy z silnym bólem głowy.
Teraz jest w pracy, niby już wszystko ok, stwierdził, że powinniśmy o wszystkim zapomnieć i spróbować jeszcze raz. Skoro sam przejawił się taką inicjatywą jestem jak najbardziej za. Jest mi przykro, że takie błahostki urastają aż do takiej rangi. On jest taki, jaki jest, ale kocham go bardzo, bardzo mocno. Bez niego nie mam po co żyć. Nie wiem jak będzie, mam nadzieję, że moje marzenia kiedyś się spełnią. Bo nie jestem złym człowiekiem, kieruję się tylko sercem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz