O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

środa, 13 lutego 2013

To się dzieje zbyt szybko... Wystawiliśmy mieszkanie na sprzedaż. Myśleliśmy, że sprzedaż mieszkania zajmie nam przynajmniej rok czasu a to już na następny dzień rozdzwoniły się telefony... Mamy już zdecydowanego klienta... 
A ja zastanawiam się, czy słusznie robimy? Mamy już na oku, mieszkanie w naszej rodzinnej miejscowości. Mieszkanie jest na pierwszym piętrze, trzypokojowe, z balkonem, działką, sadem owocowym, altanką lecz do kapitalnego remontu. Pieniądze na remont mielibyśmy, bo ze sprzedaży tego mieszkania zostałoby nam parę groszy, ale martwię się jak to będzie?
Zastanawiam się, co wybrać? Miasto, czy wieś? Jak byłam nastolatką marzyłam o tym, aby się stamtąd wybić a teraz mam tam wracać? Gdy przyjeżdżaliśmy tam, na wakacje, już po kilku dniach, mieliśmy dosyć tamtej miejscowości i chcieliśmy wracać do domu. Czas tam tak strasznie dłużył się.
Często też, bałam się tam, że Romek... nie wróci. Teściowie wykorzystywali go na każdym kroku. Z najmniejszym problemem dzwonili do niego, jakby mieli tylko jednego syna a mają trzech. A on był z nimi zżyty, chyba bardziej niż ze mną. Ciekawe, czy w tej kwestii będzie teraz inaczej?
Jednak tutaj mnie nic nie trzyma. Nie mam tu znajomych, rodziny, całe dnie spędzam sama. 
Mieszkam na 4. piętrze i z synkiem coraz ciężej jest wychodzić na spacerki, bo on rośnie z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc. A tam jest rodzina, zawsze by pomogli.
Myślę sobie, że już nic nie będzie, tak jak przedtem. Koniec już z wolnością, z robieniem, co się chce i kiedy się chce. Teraz mamy synka, mnóstwo obowiązków, więc na nudę nie będziemy mogli narzekać :)

10 komentarzy:

  1. Ja kiedyś tez zawsze chciałam uciekać do miasta, i uciekłam, a teraz wiele bym dała by jednak wrócić na ukochaną wieś. To jest moje marzenie i mam nadzieję, że kiedyś się spełni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Madzia, tam zawsze bedziesz miala rodzine pod reka i w razie czego wystarczy wziac Filipka na rece i wyjsc. W Twojej sytuacji to bedzie bardzo potrzebne

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mieszkam w centrum miasta, choć pochodzę ze wsi i od zawsze marzyłam o domku na wsi:) Bardzo cenię sobie ten spokój, czystość powietrza i całkiem inny klimat. Ja nie zastanawiałabym się. Ale najważniejsze, by Wam było dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja myslę, że ta zmiana wyszłaby Wam na dobre. Zawsze bliżej rodziny, nie w samotności... Próbujcie, przecież całe zycie przed Wami!

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem potrzebny jest taki kop, żeby się zaczęło coś układać. Mam nadzieję, że na tej wsi Twoj mąz się w koncu uspokoi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak jak piszesz - teraz jest Filipek i na pewno nie będziesz się nudzić ;-) A i dla niego takie powietrze będzie zdecydowanie lepsze. Ja myślę, że na dobre Wam to wyjdzie. Mam nadzieję, że będziesz zadowolona z tej decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  7. trudna decyzja.... ja osobiście wybrałabym wieś.... ale to wy oboje musicie o tym zadecydowac....tam macie rodziny więc i pomoc....
    tutaj nie wiem ...trzyma was praca ?

    musicie to dobrze przemyslec żeby później nie było wymówek...a nie mówiłem ? nie mówiłam ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Romek i tak ma kawał drogi do pracy, nawet stąd gdzie teraz mieszkacie, prawda? Pomyśl w końcu o sobie, Magdo droga! Jak wygląda teraz Twoje życie? Owszem, opieka nad maleństwem, ale nie można żyć tylko w czterech ścianach, kontakt z drugim czlowiekiem nie będącym domownikiem jest bardzo potrzebny. Wydaje mi się, że w rodzinnych stronach może Wam być tylko lepiej. To będzie też próba dla męża - czy będzie potrafił się odciąć od roszczeniowych rodziców... Startujcie odważnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Madziu, mój wczorajszy komentarz trafił do spamu...

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że dobrze robicie i trzymam kciuki , żeby się udało wszystko po Waszej myśli. Nie ma nic lepszego dla dziecka niż wychowanie na świeżym powietrzu wśród bliskich. No i będzie miało zadowoloną mamę, bo coś czuję, że i Tobie to dobrze zrobi.

    OdpowiedzUsuń