O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

poniedziałek, 25 lutego 2013

Wczoraj pojechaliśmy z Filipkiem na nocny dyżur do szpitala. Lekarstwa brał w zasadzie od pięciu dni, od środy, a tu nie było widać u niego żadnej poprawy. Przeciwnie, wszystko wskazywało na to, że jego stan pogorszył się. Filipek zaczął strasznie kaszleć, kichać, oczy miał spuchnięte, załzawione, był zakatarzony, charczał i miał spore trudności w oddychaniu. Ledwo pił mleczko, bo nie mógł swobodnie oddychać. Nie spał, bo ciągle budził go kaszel i jeszcze pojawiły się zielone kupki. Bałam się. Nie wiedziałam, jak to będzie do rana.
W szpitalu dokładnie zbadano Filipka. Pani doktor włożyła mu patyk do buźki tak głęboko, żeby wywołać kaszel. Wywołała przeogromny płacz u Filipka i u mamy. Biedny Filipek. Jeszcze nigdy nie widziałam u niego tyle łez. Czasami jedna, czy dwie pojawiały się na policzkach a wczoraj była cała buźka skąpana we łzach. Chyba nawet podczas szczepienia tak nie płakał jak wczoraj. Kiedy tuliłam go w ramionach on zapłakany odwrócił główkę i spojrzał na panią doktor. Wiedział, że to ona wyrządziła mu krzywdę. Wtedy lekarka powiedziała do niego: "tak, to ta pani jest niedobra". Filipek popatrzył na nią chwilkę i odwrócił główkę od niej. Patrzał przed siebie i płakał. 
Pani doktor uspokoiła nas. Zapewniła, że Filipek wraca do zdrowia a te charczenie wynika stąd, że jest malutki i nie potrafi sobie porządnie odkaszlnąć tak jak dorosły i jak leży na pleckach to mu wszystko spływa do gardełka, stąd te trudności w oddychaniu.
Jak widać, to nie reguła, że dzieci karmione piersią nie chorują.

8 komentarzy:

  1. Oczywiście że dzieci karmione piersią chorują, nie wiem skąd taki osąd.Tak samo jak dzieci karmione sztucznie.Mój syn był karmiony butlą i pierwszy raz zachorował jak miał półtora roku, wcześniej nawet kataru.Myślę, że to raczej kwestia odporności.Ale Madzia nie martw się, tyle osób choruje na grypę że bardzo łatwo się zarazić a jak już jedna osoba przyniesie wirusa do domu to już reszta choruje lawinowo.Wiem, że się martwisz ale Filipek wyzdrowieje, jeszcze tylko kilka dni i znowu będzie roześmianym bobasem:) dużo zdrówka Wam życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci chorują niezależnie od metody karmienia. Osobiście nie lubię wyciągania statystycznych wniosków na podstawie jednego przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie dzieci choruja, nie wazne jak karmione- jedne czesciej, drugie nie.
    Bedze dobrze-na wszystko potrzeba czasu.
    Zdroweczka.
    Radze nosic Filipka na raczkach w pozycji pionowej, oklepuj Mu plecki by pomoc Mu w pozbyciu sie tej flegmy zalegajacej.

    XXXX

    OdpowiedzUsuń
  4. chorują i to zarówno karmione piersią i te na MM. Ważne, że Filipek wraca do zdrowia, oby jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieje, że najgorsze już za Wami i Filipek szybko wydobrzeje... Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że pojechaliście i że macie fachowe potwierdzenie, że jest lepiej.

    OdpowiedzUsuń