Bardzo zawiodłam się na niej. Czytam dużo książek m.in. o macierzyństwie, o zdrowym odżywianiu i ona dobrze wie, jak bardzo zależy mi na tym, aby Filipka zdrowo odżywiać. Chcę, aby moje dziecko nabrało zdrowych nawyków żywieniowych. Tymczasem słodycze nie mają żadnych właściwości odżywczych tylko zbędne kalorie, które prowadzą do otyłości a u dzieci także do próchnicy. No i słodycze też uzależniają...
Kiedyś byłam baaardzo gruba. Nie da się opisać jak bardzo źle się czułam w swoim ciele i jak cierpiałam z tego powodu. Wiele wysiłku, potu i łez kosztowało mnie to, żeby schudnąć. Nie chcę, aby mój syn musiał przez to przechodzić. Nie chcę też, aby musiał stale patrzeć na wagę i wszystkiego ciągle sobie odmawiać. Jeśli słodycze nie będą na porządku dziennym to dziecko nie będzie się tego domagać. Wybierze jakąś inną, zdrowszą przekąskę. Oczywiście, jak będzie starszy, od czasu do czasu, pozwolę mu zjeść coś słodkiego, ale nie codziennie, jak to było w moim, rodzinnym domu.
Nie wiem, dlaczego mama to zrobiła. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie potrafi przyznać się do błędu tylko wini Romka, że mi powiedział o tym. Co ona sobie myśli?!! Że będzie durnia ze mnie robić i za moimi plecami dalej chciała paść go słodyczami?!!
Nie chce pomagać mi w opiece nad Filipkiem to niech przynajmniej mi nie szkodzi.
Nie chce pomagać mi w opiece nad Filipkiem to niech przynajmniej mi nie szkodzi.
ech myślę, że nie chciała źle.... dostała prezent to chciała sie podzielić z Filipkiem.....
OdpowiedzUsuńkawałek ptasiego mleczka pewnie by mu nie zaszkodził....
więc myslę daruj i puśc w zapomnienie zaistniała sytuacje.....
buziaki
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
Pewnie nie zaszkodziłoby, ale nie w tym rzecz. Opisałam tylko jedno zdarzenie, jednak takich sytuacji na co dzień jest milion. Mama uważa się za eksperta w każdej dziedzinie, choć wcale nie jest oczytana. Dosłownie wszystko, co robię, kwestionuje. Wcale nie liczy się z moim zdaniem. Jeszcze trochę i będzie Filipka buntować przeciwko mnie.
UsuńMadziu myslałam że to pojedynczy wybryk babci.......
Usuńhttp://leptir-visanna6.blogspot.com/
Niestety, nie... Gdyby to było raz, nie powiedziałabym nic, w końcu była okazja. Ale tak jest na każdym kroku a mnie już to wszystko zaczyna denerwować.
UsuńMam takie samo zdanie o słodyczach. W dodatku moje dzieci były alergikami i wszelka chemia im szkodziła. I podobnie jak Ty nie znajdowałam wsparcia u babć, pierwszy raz dzieci skosztowały czekolady z ręki mojej mamy... Przykre jest to, że nasze mamy nie respektują naszych próśb i podważają metody wychowawcze. Niestety nie da się tego uniknąć, nasze rodziny też mają wpływ na dzieci, czy to przez złe traktowanie, czy nieobecność w ich życiu...
OdpowiedzUsuńHmmm.. no nie ładnei zrobiła, nei ładnie..
OdpowiedzUsuńJa też staram się nie dawać dużo słodkiego. Czasami trudno głównie przez dziadków, którzy chcieli by wszystko jej dać. Nie powiem pozwalam czasami bo pewnie jeśli się odwrócę to i tak dadzą. Ostatnio jak byliśmy u teściów to praktycznie codziennie coś słodkiego tak wiec teraz będzie miała odwyk. Powiem Ci, ze z dziadkami ciężko bo oni mają swoje zdania. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości nasze dzieci będą wolałby wybrać owoc zamiast czekolady choć ja jestem chyba uzależniona od słodkiego.
OdpowiedzUsuń