Kiedy Filipek bawił się dużym traktorkiem, na środku pokoju, przeszkadzały mu inne zabawki, ponieważ były porozrzucane na dywanie i nie miał za bardzo miejsca, żeby się bawić. Wtedy wstał i zaczął zbierać zabawki i wrzucać do kartoniku. Te większe odsuwał na bok, pod ścianę. Raz-dwa i zrobił sobie miejsce do zabawy. Nie trzeba było podsuwać mu pomysłu ani w niczym pomóc.
Filipek potrafi już sam doskonale się bawić. Ciągle ma coś ważnego do zrobienia, jest czymś zajęty. A przy tym jest taki poważny i skupiony. Uwielbia swój czerwony samochód - jeździk. Kupiłam mu go na pierwsze urodziny i od tamtej pory nie było ani jednego dnia, żeby nim się nie bawił. To jest ponadczasowy samochód. Filipek ciągle chowa do tego samochodu, do bagażnika, zabawki i wyciąga, wkłada kluczyki do "zamka" koło kierownicy, włącza muzyczkę. Jeździ autem w tę i z powrotem. Uwielbia też swoje małe pojazdy. Majstruje z kołami i przyczepkami. Czasami woła mnie do zabawy. Każe usiąść mi na podłodze i puszcza do mnie auta, a potem ja muszę do niego, albo na przemian, rzucamy piłeczkę.
Filipek lubi też układać puzzle. Gdy ułoży całą układankę, rozsypuje puzzle, żeby znów ułożyć. Tak robi kilka razy. A gdy chce sięgnąć po następne, najpierw posprząta po zabawie, odłoży na miejsce i wtedy sięga po nowe. Bardzo mnie to cieszy, że tak sprząta po sobie. Książki też są cały czas na czasie. Filipek często po nie sięga. Każe kłaść mi się na łóżku, trzymać książkę a sam opowiada mi, co przedstawiają ilustracje.
Jestem dumna i szczęśliwa z tego powodu, że nawet gdy jest brzydka pogoda i spędzamy czas w domku wcale nie włączam mu telewizji tylko w pełni angażuję się w bycie przy nim. Filipek do tej pory nie oglądał telewizji, nie widział żadnej bajki. Mimo to, zawsze mamy co robić. Nie ma ani chwili nudy. Kiedy, podczas zabawy, Filipek uderzy się, od razu przychodzi z tym do mnie. Pokazuje główkę, rączkę, albo pupę, żeby mu pocałować i już przestaje boleć. Pragnie wtedy czułości a mi jest wtedy bardzo przyjemnie.
Filipek jest bardzo grzecznym chłopczykiem. Oczywiście, czasami jak każde dziecko, ma jakieś kaprysy, ale bardzo często jest tak, że wystarczy z nim porozmawiać i wytłumaczyć dlaczego tego nie może robić, on to zrozumie i odpuszcza.
Wieczorem, po kąpieli, kładziemy Filipka do łóżeczku, włączamy po cichu kołysanki i wychodzimy z pokoju. Filipek sam grzecznie leży w łóżeczku i zasypia.
Synkowi apetyt ciągle dopisuje. Je praktycznie wszystko, co mu przygotuję. Często je takie porcje obiadowe jak ja :) Ale wcale nie jest żadnym pulpecikiem. Cały czas jest w ruchu, wszystko spala. Staram się zdrowo go odżywiać. Do tej pory Filipek nie miał w ustach żadnego cukierka, czekolady, czipsów ani żadnych innych słodyczy, poza domowymi wypiekami. Nie pije napojów gazowanych ani kupnych soków, jedynie domowej roboty. I póki co, odpukać, jest zdrowy jak rybka :)
Filipek lubi też układać puzzle. Gdy ułoży całą układankę, rozsypuje puzzle, żeby znów ułożyć. Tak robi kilka razy. A gdy chce sięgnąć po następne, najpierw posprząta po zabawie, odłoży na miejsce i wtedy sięga po nowe. Bardzo mnie to cieszy, że tak sprząta po sobie. Książki też są cały czas na czasie. Filipek często po nie sięga. Każe kłaść mi się na łóżku, trzymać książkę a sam opowiada mi, co przedstawiają ilustracje.
Jestem dumna i szczęśliwa z tego powodu, że nawet gdy jest brzydka pogoda i spędzamy czas w domku wcale nie włączam mu telewizji tylko w pełni angażuję się w bycie przy nim. Filipek do tej pory nie oglądał telewizji, nie widział żadnej bajki. Mimo to, zawsze mamy co robić. Nie ma ani chwili nudy. Kiedy, podczas zabawy, Filipek uderzy się, od razu przychodzi z tym do mnie. Pokazuje główkę, rączkę, albo pupę, żeby mu pocałować i już przestaje boleć. Pragnie wtedy czułości a mi jest wtedy bardzo przyjemnie.
Filipek jest bardzo grzecznym chłopczykiem. Oczywiście, czasami jak każde dziecko, ma jakieś kaprysy, ale bardzo często jest tak, że wystarczy z nim porozmawiać i wytłumaczyć dlaczego tego nie może robić, on to zrozumie i odpuszcza.
Wieczorem, po kąpieli, kładziemy Filipka do łóżeczku, włączamy po cichu kołysanki i wychodzimy z pokoju. Filipek sam grzecznie leży w łóżeczku i zasypia.
Synkowi apetyt ciągle dopisuje. Je praktycznie wszystko, co mu przygotuję. Często je takie porcje obiadowe jak ja :) Ale wcale nie jest żadnym pulpecikiem. Cały czas jest w ruchu, wszystko spala. Staram się zdrowo go odżywiać. Do tej pory Filipek nie miał w ustach żadnego cukierka, czekolady, czipsów ani żadnych innych słodyczy, poza domowymi wypiekami. Nie pije napojów gazowanych ani kupnych soków, jedynie domowej roboty. I póki co, odpukać, jest zdrowy jak rybka :)
2 lata i 4 dni
Rzeczywiście jest grzeczny. Moja córa to taki diabełek jak się na nią spojrzy to zrobi taką minę jakby coś kombinowała. A chwile przytulania sa bardzo przyjemne. Trzeba korzystać póki dzieci przychodzą bo z wiekiem pewni się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńMy dajemy słodycze ale staram się aby za dużo nie jadła. Niestety przy dziadkach nie zawsze to wychodzi. Pozdrawiamy
Mądrego masz synka :) oby taki był zawsze :)
OdpowiedzUsuń