Filipek jest bardzo wesołym, radosnym chłopczykiem. Niesamowicie bystrym. Nieraz zaskoczył nas swoją inteligencją. Zawsze doskonale wie, o czym rozmawiamy. Wyłapuje nowe słowa. Zawsze wszystko dojrzy. Nie da się przed nim nic ukryć.
Gdy z Romkiem o czymś rozmawialiśmy a nie chcieliśmy, żeby Filip wiedział o czym, używaliśmy słów - zamienników a teraz on poznał doskonale ich znaczenie. Na przykład: kiedy rozmawialiśmy o naszym psie używaliśmy jego imienia Dzióbek a wtedy Filip od razu zaczynał drażnić psa. Żeby uniknąć takich sytuacji, zaczęliśmy między sobą mówić na psa Kudłaty. Po jakimś czasie Filip rozszyfrował nas. Wie, że Kudłaty to też Dzióbek. I tak też jest z innymi rzeczami.
Po mieszkaniu biega tylko w tę i z powrotem. Nie usiądzie ani na chwilę, żeby odpocząć, bo zawsze ma coś ważnego do zrobienia. Uwielbia chować swoje samochody do różnych pojemniczków, szkatułek i kartoników. I tak bez przerwy przekłada je z jednego pudełeczka do drugiego.
Synek ma coraz większe poczucie humoru. Kiedyś, nagle zgarbił się i zaczął tak dziwienie chodzić. Zaczął ciągać nogi, jedną za drugą i mówi: "baba". A my z Romkiem omal nie pęknęliśmy ze śmiechu. Filipek pokazywał jak chodzi prababcia. Nikt go tego nie uczył a on to podłapał. Zresztą widzieliśmy, jak podczas spacerów, to on prowadził prababcie delikatnie za rączkę i przyglądał się, jak stawia nogi. Teraz często tak sobie żartuje z niej :)
Gdy spacerowaliśmy, Filipek podszedł do ogródka jakiejś kobiety, urwał kwiatka i przyniósł dla mnie. Powiedział: "mama" i wyciągnął do mnie rączkę z kwiatkiem. Zrobiło mi się bardzo miło!!!! Ale rośnie mi romantyk :)
Synek nasz ma nowy pseudonim: "Kogucik". Kiedyś biegał po pokoju, skakał dziwnie jak kózka i w zaczepiał nas. Był nico "bojowy". Wtedy Romek powiedział na niego kogucik a on zaczął tak głośno śmiać się z tego, że aż położył się na dywan. Spodobało mu się. Teraz, gdy powiemy na niego Kogucik to on zawsze śmieje się i zaczyna wygłupiać się.
Gdy dziadek spotkał Filipka, jak spacerowaliśmy, chciał przewieźć go swoim samochodem. A, że Filipek dziadka dawno nie widział był trochę onieśmielony i nie chciał z dziadkiem jechać. A potem w kółko powtarzał: "łała bum-bum nie" tj. Filipek nie pojechał z dziadkiem samochodem. "Łała" to dziadek. Nowe ulubione słowa Filipka to: ja, tu, to, "ampa" - lampa, oła, traktor, "ti" -tir, radio, koń, dynia, dzieci, dzidzia, czyta, ogień, dym, trzy.
Rok, 11 miesięcy, 2 tygodnie i 3 dni
;)
OdpowiedzUsuńDzieci tak naprawdę są strasznei dobrymi obserwatorami i wszystko szybko rejestrują, a jak jeszcze mogą naśladować dorosłych to są przeszczęśliwe ;)
OdpowiedzUsuń