Jest szansa, że jak zdam ten pierdzielony egzamin będę mogła studiować jednocześnie na 4. i 5. roku, więc miałabym szansę szybciej skończyć studia. Ale właśnie ten egzamin…
I wyszło szydło z worka… Moja znajoma ze studiów, udawała troskliwą przyjaciółkę, bo ciągle miała prośby do mnie, żebym wpisywała ją na listy obecności. Miała zawsze mnóstwo wymówek i powodów dla których nie mogła przyjść, aż w końcu zaczęła gubić się w tych kłamstwach. Nie miała żadnego umiaru w prośbach, była wręcz żałosna. Kiedy mówiłam jej, że idę do dziekanatu wypytać się o sprawy związane z tym, żeby studiować 2 lata jednocześnie z całego serca odradzała mi, żebym nie szła, bo po co, bo ona i tak mi wszystko przecież powiedziała! Po pewnym czasie okazało się, że jednak nie powiedziała najważniejszego i zrobiła to wszystko ŚWIADOMIE! Ja nie potrafiłabym tak się zachować. Potem zaczęła oskarżać mnie, że to mi nie chciało chodzić się, że nic nie potrafię załatwić tylko, że ona wszystko musi. Raz ją tylko o coś poprosiłam, zawiodłam się i od tamtej pory postanowiłam liczyć tylko na siebie a ona takie głupoty mi pierdzieliła.
Nie bój się cieni,
one świadczą o tym,
że gdzieś znajduje się
światło .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz