O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

czwartek, 18 grudnia 2014

Poznajemy kolory, liczymy i coraz więcej mówimy

Filipek umie już liczyć do trzech. Liczy schody do mieszkania, liczy kotki, samochody. Gdy przyniósł ze spaceru do domu kamyki, zapytałam się go, ile ma kamyczków a on na to: "jeden, dwa - mamooo dwa".
Synuś zna już podstawowe kolory. Czerwony to jego ulubiony kolor, bo tata ma czerwony samochód. Rozróżnia też: niebieski - taki samochód ma dziadzia, żółty jak księżyc "ksss", biały, fioletowy i zielony. 
Filipek wykreśla ze swojego zasobu słownictwa słowa dziecięce i zastępuje je "dorosłymi". Tłumaczy sobie tak: "nie łała - dziadzia", "nie bum - auto", "nie ijo - straż". Choć nadal jeszcze bałwan to dla niego: "gałgan", a hak to: "ak".
Ładnie żegna się z babcią i dziadkiem. Wyraźnie mówi: "cześć baba, cześć dziadzia".
Kiedy babcia chciała powozić go tirem a na dywanie nie było miejsca, bo usiadł tam tata zaczął mówić: "tato odejdź", a gdy tata go zdenerwował krzyknął: "przestań". 

Jak zbuduje z klocków dużego tira podekscytowany krzyczy: "tata zobać!", "mamo zobać!". 
Filipek bardzo troszczy się o mnie. Kiedy leżałam na łóżku, trzymałam nogi na grzejnikach a on bawił się. Gdy dojrzał, że trzymam nogi na grzejnikach wystraszył się i krzyknął: "mama tu nie - oła!" Podbiegł do mnie i zaraz zwalił mi nogi z grzejników. Bał się, że poparzę się, bo grzejniki mamy takie gorące, że często nie można ich dotknąć. A potem cały czas spoglądał ukradkiem i sprawdzał, czy czasem nie trzymam nóg na grzejniku. 
Kiedy Romek pyta się go z kim idzie na spacer, odpowiada: "Mama, nie tata. Tata w domu".
Gdy kładę go do łóżeczka spać, woła do mnie: "papa mamo" .
2 lata, 1 miesiąc, 3 tygodnie i 3 dni

2 komentarze:

  1. Cudny ten Wasz Filipek, i jak się troszczy o Mamusia :) jak pod rośnie to będziesz miała cudownego obrońcę :)

    OdpowiedzUsuń