Chyba dopiero zaczynam rozumieć powiedzenie, że obrona to już „tylko formalność”. Bo naprawdę teraz, co się dzieje, to masakra! Niby poprawek w pracy nie miałam dużo do zrobienia, jednak na prawie tydzień, przed ostatecznym terminem złożenia pracy, profesor kazał mi… napisać jeszcze czwarty rozdział! W ogóle od tygodnia wcale nie spałam, na oczy ledwo już widzę, jestem wyczerpana. Jednak, pomimo takiego zmęczenia, gdy kładę się spać, wcale nie mogę usnąć. Czuję się jak jakaś naćpana.
Wysłałam profesorowi, już całą pracę, łącznie z czwartym rozdziałem, o on odsyła mi ją za spacje, czy przecinki (dokładnie w trzech miejscach, na 111 stron). Pisze do mnie, że: „zdecydowanie wpłynie to na ocenę pracy"!
We wtorek profesor ma konsultacje, mam nadzieję, że przyniosę mu już wydrukowaną pracę. Do środy jest ostateczny termin złożenia pracy.
Dziewczyny, błagam, trzymajcie kciuki!!!
Będzie dobrze, na pewno dasz radę. Trzymam mocno, mocno, mocno kciuki!!!!
OdpowiedzUsuńTrzyyyyyyymam najmocniej jak się da! :)
OdpowiedzUsuńDasz radę, będzie dobrze, na pewno !!!
O widzę, że M*** prawie to samo napisała, hmm, nie będę oryginalna, ale... kciuków zapewne nie zabraknie ;).
W takim razie nic nie mówić, tylko zabieram się do trzymania moich kciuków. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzymamy najmocniej jak się da! :*:***
OdpowiedzUsuńTrzymamy, trzymamy...powodzenia:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki mocno :) Będzie dobrze!!
OdpowiedzUsuńTrzymam, trzymam... Mocno...
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno :*
OdpowiedzUsuń3mam mocno kciuki ! już na szczęście bliżej jak dalej:)
OdpowiedzUsuń