O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

piątek, 4 marca 2011

Udany weekend

W jeden weekend spędzony z ukochaną osobą, aktywnie na świeżym powietrzu,  zdecydowanie bardziej odpoczęłam  niż przez miesiąc ferii. Małżonek nie pojechał na szkolenie, ponieważ musieliśmy wypróbować nowy  aparat. Zabraliśmy ze sobą Dzióbka i pół dnia chodziliśmy po lesie.  W powietrzu było czuć już wiosnę, ptaki śpiewały, słońce grzało nam w plecy. Zdjęcia oglądam niemal codziennie. 
A tak poza tym to dostałam zgodę na warunkowy wpis z seminarium.
W tygodniu wracam z uczelni późno, nie mam na nic czasu. Tylko trzy razy w tygodniu chodzimy z Romkiem na stadion pobiegać. 
Po raz kolejny pozbyłam się frytkownicy. Zamiast tego wyciągnęłam zakurzony już parowar. Zamiast smażyć na patelni gotuję na parze i  tym sposobem przypomniałam sobie, że nie trzeba jeść tłusto, żeby jedzenie było tak smaczne...Poza tym idzie wiosna będzie więcej warzyw, owoców, na talerzu będzie coraz bardziej kolorowo...
A to kilka chwil z naszego spacerku :)





22 komentarze:

  1. Ojej ale Twój piesek jest cudny :D i chyba o to chodzi, żeby było kolorowo i zdrowo a nie tylko smacznie ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzióbuś to moje oczko w głowie. Jest nie tylko śliczny, ale też bardzo mądry. Zna bardzo dużo komend i sztuczek :)
    Nie, nie, zdrowe jedzenie też jest smaczne, trzeba tylko zmienić swoje przyzwyczajenia a to jest najtrudniejsze :) Ale jak to się przezwycięży potem będzie już tylko z górki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie mogę zrezygnować z porannych tostów ;] ale ostatnio mam wielką ochotę na owoce i warzywa. Chyba mam za mało witamin ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tosty to jeszcze nic złego w porównaniu z frytkami :) Ja mogłabym jeść frytki niemal codziennie :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale on uroczy:)))) Bieg "w powietrzu" rewelacja:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozdrawia Ciebie Grzegorz z Warszawy życząc szczęśliwego życia dłuższego od wieku najstarszych drzew.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcie świetne, co do gotowania na parze tez super :), także wszystko pięknie ;), hehe, no i idzieeee wiosna ! :D Ja też nie mogę się doczekac ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piesek śliczny, zdjęcie w środku - rewelacja:))))
    Aż nie mogę się napatrzeć:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj tak- wiosnę już czuć w powietrzu zdecydowanie!! A psiaczek jest wspaniały !! Uroczy jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też chciałabym mieć w domu parowar ale póki co zawsze znajdzie się coś ważniejszego do kupienia. Mówisz że biegacie tylko 3 razy w tygodniu? Jak dla mnie to pełna determinacja i konsekwencja!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki Grzegorzu za pozdrowienia :)

    Wyzywająco cicha, ja też nie mogę doczekać się wiosny. Marzy mi się wyjazd do rodziców, posiedzenie w ich ogródku…

    Cała-ja, ja codziennie przeglądam te zdjęcia i nie mogę się napatrzeć. Najfajniejsze jest to, że mam całą serię zdjęć jak Dzióbek biegnie i widać na nich każdą jego minę, jakby w zwolnionym tempie. Można pęknąć ze śmiechu :)

    Anewiz, tylko szkoda, że jak powoli robi się takie ciepełko na dworze, to człowiek tak szybko się wtedy rozleniwia :)

    Lily, jednak wyszło na to, że w zeszłym tygodniu biegaliśmy 4 razy. Niespodziewanie w niedzielę, Romek wrócił trochę wcześniej do domu, więc wykorzystaliśmy okazję :)Trochę ruchu zdecydowanie poprawia samopoczucie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale mi się podoba Twój piesek:-) Ja też już czuję wiosnę w powietrzu i nie mogę doczekać się kiedy schowam wszystkie kurtki:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiosna... już nie mogę się jej doczekać i z niecierpliwością w sercu oglądam codziennie pogodę :) Dzióbek jest przecudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojh kochana posiedzenie w ogródku... mmmm... uwielbiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aga, jeszcze 2 tygodnie i będzie wiosna. Oby tylko z tą kalendarzową przyszła też ta prawdziwa.

    M*** a ja za bardzo nie śledzę pogody, na każdym kanale mówią co innego. Mam jednak nadzieję, że będzie ciepła i słoneczna...

    Wyzywająco cicha a i jeszcze kiełbaskę z grilla by się zjadło...:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakoś mnie nie ciągnie do frytek ;) może dlatego, że mam ten obraz przed oczami jak wyciąga się je z wielkiego garnka z olejem? fuuuj :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hehehe, mnie ten obraz bardzo się podoba, aż ślinka cieknie :) Niestety, frytki to jest też mój sposób na odstresowanie się.

    OdpowiedzUsuń
  18. Coś mnie ostatnio wzięło na owoce i warzywa. Nawet pierogów nie chce mi się jeść ;]

    OdpowiedzUsuń
  19. ...Nie ma to jak spacer po lesie, coś pięknego ;)! A te frytki.. eh ja też mam do tego słabość, ale cóż trzeba walczyć ;D A piesek.. po prostu śliczny!

    OdpowiedzUsuń
  20. Alicja to super. Ja zazwyczaj na kolację wcinam owoce :)

    Margaret, spacer po lesie to nasz ulubiony sposób spędzania wolnego czasu. Niestety, w tym roku wolnego czasu mamy niewiele... Ale mam nadzieję, że jak dzień będzie nieco dłuższy to wtedy może nawet w tygodniu wybierzemy się do lasu. Las mamy niedaleko. Dziękuję za odwiedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mmm kiełbaską z grilla też nie pogardzę, hehe ;).

    OdpowiedzUsuń