O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Chłopiec?!

Aaaaaaaaa! Chyba jednak będziemy mieli drugiego syna! Ginekolog pokazał zdjęcie, na którym widać małego siusiaka, ale też jeszcze nie jest pewien na 100 %. Już oswoiłam się z myślą o córci a tu taka niespodzianka. Już sama nie wiem, czy to będzie chłopiec czy dziewczynka. Musimy czekać. 
Dla dziewczynki wybraliśmy imię już 10 lat temu - Zuzia. Teraz dopiero będziemy mieli problem z wyborem imienia dla syna. Mnie podoba się Jakub, ale to imię jest już w rodzinie zajęte. Ostatecznie, moglibyśmy je wybrać, gdyż z tamtą rodziną nie widujemy się na co dzień, bo mieszkają daleko, więc nie byłoby problemu z komunikacją ;)
Jednak ostatnio podoba mi się także imię Mateusz, ewentualnie Bartuś albo Krzysiu, ale Romkowi nie. Jemu podoba się Franek, ale ja martwię się, że kiedyś dziecku może to imię nie podobać się. Wolałabym jakieś współczesne. Może macie jakieś pomysły? 
Dla syna mamy już całą wyprawkę po Filipku: ubrania, kurtki, buty, pościel, zabawki itd. Filipkowi wszystko kupujemy nowe, oryginalne, wiec wszystko jest w bardzo dobrym stanie, jak nowe. Tylko musimy kupić nowy wózek.  
A ja powoli zaczynam czuć się lepiej. Wiadomo, jeden dzień czuję się dobrze, drugi źle, ale ogólnie jest lepiej. Mam jeszcze mdłości, ale to już nie takie jak były. Mogę w miarę normalnie funkcjonować. Jednak szybko się męczę. Podczas wysiłku robi mi się słabo i dlatego czasami już nie mam tyle siły i cierpliwości do Filipka :(  W nocy bywa rożnie: raz śpię a raz męczę się do 3. nad ranem. Często jak przez cały dzień dużo narobię się to wieczorem nie mogę chodzić. Czuję straszne kłucie w kroczu. Boję się. Brzuszek ciążowy już pokazał się - jest cudowny!!!! Emocjonalnie jestem tym wszystkim zmęczona. Jestem w czwartym miesiącu ciąży a czuję się tak, jakbym już od roku była w ciąży :( 
Chciałabym, aby Kruszynka była już nami!!! Żeby była bezpieczna!!! Cała i zdrowa!!!
18. tydzień ciąży

sobota, 23 stycznia 2016

Test glukozy

Ostatnio miałam wysoki poziom cukru we krwi - 97 mg/dL. Według starych przepisów mieściłam się w normie, ponieważ prawidłowy wynik był do 99.  Ponoć niedawno zmieniono te ustalenia. Aktualnie prawidłowy poziom glukozy jest do 92 mg/dL. Zdziwiona byłam takim wynikiem, bo przecież ja nie przepadam za słodyczami. Czasami, jak upiekę ciasto to zjem, ale słodyczy wcale nie kupuję. Obawiałam się więc najgorszego, że będę musiała kłuć się cztery razy dziennie, żeby badać poziom cukru. A ja bardzo boję się igieł a widok krwi powoduje u mnie ciemne mroczki przed oczami... Test obciążenia glukozą ledwo zniosłam. Było mi strasznie niedobrze, słabo, omal nie zwymiotowałam. Ledwo się trzymałam. Myślałam, że nie dam już rady, ale bałam się, że będę musiała przechodzić przez to jeszcze raz więc wolałam jakoś przemęczyć się i wytrzymać. Dzięki Bogu, okazało się, że nie mam cukrzycy ciążowej!!!
Na szczęście teraz będę miała spokój z lekarzami i z przychodniami przez trzy tygodnie. A w połowie lutego muszę zrobić badanie moczu, morfologię, antygenu Hbs (żółtaczka) i nie wiem dlaczego test na HIV(?). Oprócz tego muszę zrobić badanie na TSH (tarczycę),  FT4 i umówić się z endokrynologiem oraz ponownie zrobić badanie genetyczne...
17. tydzień ciąży

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Prace plastyczne Filipka

Filipek uwielbia rysować i naprawdę wychodzi mu to coraz lepiej. Jeszcze niedawno były to jakieś bohomazy, nic nie znaczące kształty a teraz wychodzą bardzo ładne rysunki. Malowanie to jego nowa miłość. Filipek uwielbia rysować kredkami, mazakami i farbkami. Po obiedzie potrafi usiąść w swoim pokoju, przy stoliczku i tak siedzieć i rysować nawet przez trzy (!) godziny. Zużyje wtedy trzy bloki rysunkowe. Synek nawet podczas jedzenia nie marnuje czasu. Kiedy wołam go na posiłek zawsze przychodzi z zeszytem i kredkami. A jeden zeszyt 80-kartkowy wystarcza mu na około cztery dni. A co on maluje? Swój świat. To, co uwielbia najbardziej. Przede wszystkim ukochane tiry: tiry z przyczepami, z kontenerami, z sianem, węglem a ostatnio pokochał łodzie podwodne i pługi śnieżne. Często pomysły na rysunki czerpie z naszych spacerów. Gdy zobaczy jakiś ciekawy pojazd mówi: "Mamusia musimy to narysować". Filipek inspiruje się także ilustracjami z książek lub malowanek. Próbuje odwzorować jakiś pojazd. Lubi też jak ja narysuję mu domek, garaż, nasz ogród lub jakieś zwierzęta a on je koloruje. Stara się to robić bardzo starannie, żeby nie wyjechać za linię. Synek zbiera swoje dzieła. Kiedy babcia chciała wziąć jakiś rysunek, na pamiątkę, Filipek szybko schował go do szuflady i powiedział: "To jest mi potrzebne do mojej dokumentacji".
3 lata, 2 miesiące, 3 tygodnie i 4 dni
Dokumentacja Filipka ;)

Tiry



 Tiry z sianem

 Tiry z kontenerami



Tir z węglem
 Tiry z drzewem

 Pługi śnieżne

 Łodzie podwodne


Dźwig
 Mama rysowała, syn kolorował

środa, 6 stycznia 2016

Dziewczynka!

Zapisałam się na usg genetyczne. Byłam już przerażona, bo nie wiedziałam, czy z moim dzidziusiem wszystko jest w porządku a mój ginekolog niewiele mi na ten temat mówił. Zaczęłam podejrzewać, że może nie chce czegoś powiedzieć. Poza tym, ciągle czułam się tak okropnie, że bałam się, że coś jest nie tak. 
W poniedziałek, 14. grudnia, pojechaliśmy na badanie genetyczne. Lekarz bardzo dużo czasu i uwagi poświęcił na badanie. Wszystko dokładnie pokazywał i omawiał. Usłyszałam to, co pragnęłam usłyszeć - mam zdrową dzidzię. Przewidywalny termin porodu to 25. czerwca. 
Doktor zasugerował, że prawdopodobnie BĘDZIE TO DZIEWCZYNKA, ale gwarancji stuprocentowej nie daje, bo to jest jeszcze za wcześnie. Hihihi :) Trochę pospieszyłam się z tym usg, bo byłam w 12. tygodniu ciąży a gdybym poczekała tydzień lub dwa znałabym płeć dziecka na 100%. Jednak dla mnie to nie było istotne. Chciałam tylko dowiedzieć się, czy moje dziecko jest zdrowe. 
Szczerze pisząc, nie brałam tego w ogóle pod uwagę, że może to być dziewczynka. Już mamy syna dlatego byłam przekonana, że teraz to też będzie chłopiec. Chociaż raz mi przeszło przez myśl, że może będę miała córeczkę, ponieważ jak byłam w ciąży z Filipkiem to czułam się dobrze, nie miałam żadnych dolegliwości. Natomiast teraz to jakaś masakra. Ale myśl ta szybko pojawiła się i szybko zniknęła. Cieszę się, niezależnie od płci. Jednak już zaczęłam nastawiać się na dziewczynkę. 
No i niestety lekarz wykrył coś jeszcze - mięśniaka macicy myoma. Na razie guzek ma 3 cm, więc nie jest to problemem, ale jeśli mięśniak  będzie powiększał się, może zagrażać dziecku, ponieważ przez niego dziecko może mieć mało miejsca, aby rosnąć ://  Trzeba to kontrolować. Z jednej strony dobre wieści, ale z drugiej do końca nie mogę cieszyć się moim szczęściem.
Gdy przyjechaliśmy do domu powiedziałam Filipkowi, że prawdopodobnie będzie miał siostrzyczkę. Filipek posmutniał. Powiedział: "Ja nie chcę siostrzyczki. Chcę braciszka". Jednak wieczorem, gdy leżeliśmy już w łóżku, głaskał mnie po brzuchu, przytulał się do niego i w kółko powtarzał: "Ja bardzo mocno kocham dzidziusia. Bardzo mocno". Każdego dnia pyta się o dzidziusia: Czy widzi nas? Czy słyszy? Czy uśmiecha się? Co robi? Czy bawi się w brzuszku samochodzikiem? I snuje plany, że będzie pilnował dzidziusia i głaskał go, że nauczy go rysować, bawić się i, że pokaże jak kieruje się autem. Ciągle przytula się do mojego brzucha, czasem za mocno, aż mnie boli, ale mówi, że to dlatego, bo tak mocno kocha dzidziusia. A kiedy ja mówię, że dzidziuś cieszy się, że ma takiego fajnego braciszka i też mocno kocha go, Filipek bardzo się cieszy. Strasznie nie może doczekać się, kiedy dzidziuś będzie z nami. A przecież to jeszcze tak dużo czasu...  Bardzo wzrusza mnie ten mój kochany, mądry synek. 
A ja w dalszym ciągu czuję się tak samo- źle. Nie ma dnia albo wieczoru, żeby było ok. Ciągle mnie mdli i mdli. Nawet mam problem, aby przygotować jakiś obiad, bo kiedy poczuję intensywny zapach to od razu rzygać mi się chcę. Od trzech tygodni nie mogę spać. Kręcę się w nocy i kręcę, aż nerwicy dostaję. Normą jest, że zasypiam o 3. nad ranem. A potem w dzień jestem półprzytomna i zła bo nie mam kiedy odespać tych nocy. Jakby tego było mało mam grzybicę pochwy. Przyjmuję antybiotyk dopochwowy. Biorę także leki hormonalne na niedoczynność tarczycy. A teraz jeszcze ginekolog podejrzewa u mnie cukrzycę ciążową. 
Nie mam spokojnej głowy. Zawsze coś. 
Tak długo marzyłam o moim dziecku a kiedy zdawało się, że już nasze marzenie wkrótce się spełni tyle innych przeszkód pojawia się na naszej drodze. Nie ma pełni spokoju i szczęścia. Każdego dnia drżę o dzidziusia, o jego zdrowie i o siebie, że mi także coś się stanie. A ja przecież mam Filipka! Mam dla kogo żyć! Czuję strach, niepewność. Martwię się, czy wszystko zakończy się szczęśliwie :(
15. tydzień ciąży
Filipek ma 3 lata, 2 miesiące, 3 tygodnie