Filipek bardzo lubi udawać naszego psa. Chodzi wtedy na czworakach, bierze do buźki maskotkę psa (fuuuj!), kręci głową na wszystkie strony i warczy. Kiedy mówimy, że Filipek to piesek, śmieje się z tego. Lubi być w centrum zainteresowania.
Kiedy byliśmy na placu zabaw, Filipek wszedł na samą górę ślizgawki i... dojrzał prababcię. Zaraz zaczął wołać ją: "baba, baba". Babcia siedziała na ławce z koleżankami, daleko, po drugiej stronie parku. Gdyby nie Filipek, nie wiedziałabym, że tam siedzi. W ogóle Filipek bardzo zżyty jest z prababcią. Kiedy spacerujemy, czy jedziemy samochodem, koło jej bloku, zawsze woła głośno "baba". Często przytula się do niej.
Gdy zamiatałam w pokoju podłogę, poprosiłam Filipka, żeby przyniósł mi małą miotełkę i szufelkę. Filipek szybko pobiegł do kuchni, otworzył szufladę od kuchenki gazowej i przyniósł mi to, o co prosiłam.
Powoli, uczę Filipka, żeby sprzątał po sobie. Ma mały pokoik i wiecznie książki i samochody walają się pod nogami. Jeszcze nie umie poukładać książek, ale jestem bardzo zadowolona, że odkłada je na półeczkę, kładzie do szuflady lub skrzyneczki swoje samochody. Nie zawsze, ale często tak jest. Kiedy ściągam mu pieluszkę, bierze ją i biegnie szybko do kuchni, żeby wyrzucić ją do kosza. Mam już w domu małego pomocnika! :)
Synek mój zaczyna coraz więcej mówić, dyskutować. Mówi coś bardzo głośno, po swojemu. Często podłapuje nowy wyraz dwusylabowy. Ostatnio, ładnie woła: anioł, dynia, "champa", czyli lampa. Wyglądaliśmy przez okno, gdy zaczął mówić: "champa, champa". Nie rozumiałam o co mu chodzi i powtarzałam tak jak on: "champa". A on kładł się na łóżku, ze śmiechu, gdy mówiłam "champa". Później pokazał paluszkiem i zrozumiałam, że "champa" to lampa.
Byłam pełna nadziei. Myślałam, że jestem w ciąży. Okres spóźniał mi się ponad tydzień a nigdy wcześniej to mi się nie zdarzyło. Jednak testy ciążowe wychodziły negatywnie. Nie wiem, może to był cykl bezowulacyjny? Znów będziemy próbować... Tylko teraz nie wiem kiedy, skoro do tej pory miałam okres co 26 dni a teraz dostałam w 35. dniu cyklu.
Byłam pełna nadziei. Myślałam, że jestem w ciąży. Okres spóźniał mi się ponad tydzień a nigdy wcześniej to mi się nie zdarzyło. Jednak testy ciążowe wychodziły negatywnie. Nie wiem, może to był cykl bezowulacyjny? Znów będziemy próbować... Tylko teraz nie wiem kiedy, skoro do tej pory miałam okres co 26 dni a teraz dostałam w 35. dniu cyklu.
Rok, 10 miesięcy i 4 tygodnie i 1 dzień
Mądrego macie synka, ale z tym skakaniem faktycznie niebezpiecznie..
OdpowiedzUsuńPróbujcie aż do skutku :)
Madzia głowa do góry, starania są najprzyjemniejsze :)
OdpowiedzUsuńDzieciaki mają szalone pomysły.. niestety z wiekiem coraz bardziej...
OdpowiedzUsuńna pewno się Wam uda ja żałuję że nie miałam drugiego dziecka w małym odstępie czasu - teraz wątpliwe żeby nam się zdarzyło..
oj mądry ten twój Filipek, ale i mały rozrabiaka.... fajny chłopczyk....
OdpowiedzUsuńa co do ciązy to powoli .... pewnie niedługo ukażą się dwie kreseczki
serdeczności