O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

piątek, 10 maja 2013

To już pół roczku Filipka!

Jestem przeszczęśliwa, że mam takiego syneczka!!! Daje mi on mnóstwo radości na co dzień, mnóstwo uśmiechu i miłości wnosi w moje życie. Filipek ciągle tylko się śmieje i śmieje od samego rana. Tylko otworzy oczka a na jego buźce pojawia się szeroki, szczerbaty uśmiech. Wszystko go śmieszy: kichnie i śmieje się z tego, zakrztusi się mlekiem i przez łzy zaciesza mordeczkę. Na sam widok mamy, taty czy rodzinki też zaciesza. Strasznie głośno krzyczy i piszczy z tej radości. Im głośniej zapiszczy tym bardziej się cieszy. Zaciska rączki w piąsteczki i aż się trzęsie i obserwuje tylko, czy mama spogląda. Filipek jest bardzo grzeczny. Kiedy położę go w rożku na dywanie i dam mu grzechotkę on potrafi sam zająć się zabawą. Przez pół godziny, albo i dłużej, przekłada grzechotkę z rączki do rączki, oglądając ją z każdej strony. Jakby dziecka w domu nie było. Lubi też oglądać swoją książeczkę o dzikich zwierzątkach. Oczka ma bardzo żywiołowe, jest ciekawy wszystkiego. Teraz pogoda dopisuje, spacerujemy codziennie. Filipcio lubi obserwować drzewa, budynki. Zawsze też na spacerku ucina sobie drzemkę. Już słoneczko musnęło go na twarzy. Filipek uwielbia także kąpiele. Do wanienki leję mu dużo wody a on tak kręci pupcią,wymachuje tymi nóżkami jak rybka. Chlapie, ile się da. Zabawę ma na całego. Wieczorkiem tuli się do mojego cyca a ja śpiewam mu kołysanki. Filipek uwielbia tylko jedną moją pierś-lewą. Od samego początku, kiedy przystawiałam go do prawej piersi, on nie chciał z niej pić. Krzyczał, prężył się, płakał, ale nie napił się z niej. Czasami tylko, przez łzy, wypił kilka łyków. Potem, próbowałam go oszukiwać i w nocy, kiedy on spał, przykładałam go do tej znienawidzonej piersi, ale on i tak kapnął się, że to nie ta. Pewnie dlatego, że mleko z niej wolniej leciało. Po jakimś czasie, zrezygnowałam z przystawiania synka do tej piersi i pół roku wykarmiłam go tylko na jednym, lewym, cycu :)))
Romek codziennie powtarza, że ten chłopczyk jest CUDEM, NAJWIĘKSZYM SZCZĘŚCIEM JAKIE NAS SPOTKAŁO!
Niestety, aparat troszkę onieśmiela naszego synka :)

6 komentarzy:

  1. JAKI ON JEST PIĘKNY!!

    OdpowiedzUsuń
  2. tak Fiipek to Wasz wielki Cud...na dodatek śliczny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę takiego spokojnego dzieciątka :) Ja miałam dwóch urwisów na raz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale przystojniak :) Mam nadzieje, ze Twoje relacje z Romkiem sie poprawily...

    OdpowiedzUsuń