Dziewczyny, mam cudowną wiadomość!
Jestem w ciąży !!!!!!
Jak przed każdą wizytą u stomatologa, zrobiłam sobie test ciążowy. Test zrobiłam już w piątek, z myślą, żebym ewentualnie, mogła odwołać wizytę u lekarza. Wynik testu był negatywny.
Przez weekend miałam typowe objawy zbliżającej się miesiączki: strasznie bolące piersi, ból podbrzusza. Byłam przekonana, że dostanę okres. Jednak tuż przed wizytą u lekarza, coś mnie tchnęło i zdecydowałam się ponownie wykonać test, chociaż bez żadnego przekonania. Oczom nie mogłam uwierzyć, że na teście pojawiły się dwie, czerwone, kreseczki, jednak ta druga, była bardzo słaba. Szybko zrobiłam sobie ponownie test. Kreseczki były już trochę mocniejsze. Bałam się, robić sobie niepotrzebnie nadzieję, więc po raz trzeci wykonałam test. Tym razem kreseczki były prawie niewidoczne. Nie wiedziałam w końcu, co jest. Pobiegłam do apteki, aby kupić inny test ciążowy. Od razu, po powrocie, zrobiłam ten test. Tutaj nie miałam już najmniejszych wątpliwości. Ukazały mnie się dwie duże, tym razem niebieskie, kreski. Byłam w szoku, bo w czasie owulacji, kochaliśmy się z mężem tylko raz, w czternastym dniu cyklu i od razu, tak się udało. Płakałam jak bóbr z tych emocji. Wszystkie uczucia mieszały się we mnie: i szczęścia i strachu, że jednak stało się to. Nawet nie byłam w stanie powiedzieć tego Romkowi, przez telefon, tylko wysłałam mu smsa. Potem znowu wahałam się, czy testy dobrze wykonałam, czy może niepotrzebnie robię mu nadzieję.
Potem poszłam do stomatologa. Powiedziałam pani doktor, że podejrzewam, że jestem w ciąży i czy w związku z tym, może odbyć się zabieg chirurgiczny. Powiedziała ona, że nie ma żadnych przeciwwskazań, że w ciąży nie można tylko wykonywać zdjęć RTG. Dostałam znieczulenia i sam zabieg usuwania ósemki, nie był wcale bolesny. Pani doktor nie przepisała mi, żadnego antybiotyku, tylko płyn do płukania jamy ustnej. Powiedziała, żebym jeszcze dzisiaj powtórzyła test i jeśli wynik będzie negatywny to, żebym od razu, przyszła do niej, po receptę a jeśli będzie pozytywny, to mam przyjść za dwa dni, na kontrolę. No i oczywiście nie mogę brać, żadnych tabletek przeciwbólowych, tylko ewentualnie "paracetamol", ale on i tak nie jest wskazany na ból zębów, czy dziąseł.
Kiedyś miałam chirurgiczne usuwanie zęba, ale po powrocie do domu, brałam tabletki przeciwbólowe no i nic nie czułam. Wszystko było w porządku. A teraz....Po kilku godzinach w domu myślałam, że oszaleję. Zaczęły puszczać już środki znieczulające, myślałam że umrę. Ból zębów, buzi, głowy, brzucha, kręgosłupa, podwyższona temperatura... a połykanie śliny było prawdziwym horrorem. Nawet nie mogłam głową poruszać, bo wszystko tak bolało, myślałam, że głowa zaraz mi pęknie. Ryczałam i zwijałam się z bólu.
Tuż przed powrotem męża z pracy zrobiłam kolejny test. Tym razem, dwie kreseczki, były jeszcze grubsze. Mąż był uśmiechnięty był od ucha do ucha. Powtarzał: "będę ojcem".
A ja całą noc nie spałam, tylko jęczałam. Nie mogłam się ruszyć, ani przekręcić. Nad ranem, po raz kolejny, wykonałam test ciążowy. Znowu pokazały się dwie grube kreseczki. Rano, trochę ból złagodniał i usnęłam, ale spałam tylko dwie godziny. Gdybym wiedziała, co mnie czeka, nie wiem, czy zdecydowałabym się na zabieg w tak ważnym okresie.
Według moich obliczeń, od poczęcia minęły dwa tygodnie. Według tego, co jest napisane w książkach, wiek płodu liczy się, od pierwszego dnia, ostatniej miesiączki. Wynikałoby z tego, że jest to piąty tydzień ciąży. Nadal jakoś nie dowierzam, czy to sen, czy prawda. Tyle testów wyszło mi pozytywnie, a ja ciągle, na 100 %, nie jestem pewna, czy udało się. Boję się jeszcze cieszyć.
GRATULACJEEEE !! :))
OdpowiedzUsuńU mnie choć robiłam dwa testy w dwa dni, to druga kreseczka za każdym razem była mega słaba:) Zapisuj się szybko do lekarza, niech to potwierdzi :))
Ale się cieszę :) Będzie dobrze;**
Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Wami!!
Gratuluje :)
OdpowiedzUsuńAaa, to naprawdę epidemia ;))) Wychodzi na to, że urodzimy w podobnym czasie ;p
OdpowiedzUsuń:) super !!!! Gratuluje !!! pędź do lekarza :-)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Gratuluje i strasznie sie ciesze :) rzeczywiscie macie cudowny prezent walentynkowy :)
OdpowiedzUsuńUmawiaj sie szybko do lekarza :)
Super, gratuluję :))) Bardzo się cieszę :))
OdpowiedzUsuńSuper wiadomość - idź na badanie Beta HCG (2 badania krwi w odstępie 2-3 dni) i umów się do lekarza potwierdzić tą cudowna wiadomość! :) A na razie przystopuj trochę dietę i ćwiczenia - jak się potwierdzi to lekarz Ci powie co możesz dalej robić a co nie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gratuluję Kochana!!! Ależ się cieszę :)) Może dla pewności umów się na wizytę u lekarza? Ściskam :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak bardzo jestem szczęśliwa i jak uważnie czytałam ten post! Jeśli ginekolog to potwierdzi to GRATULUJĘ! Z całego serca!
OdpowiedzUsuńBuziaki : *
Albo do lekarza, albo na bete:)))) i to szybkooooo!!!!!
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki:)
Cudowna wiadomosc...idz do lekarza albo na betke i szybciutko daj Nam znac co tam u maluszka slychac:)
OdpowiedzUsuńGRATULUJE!! Spełniło się wasze marzenie :-))a ja od pierwszej linijki wpisu też śmieję się od ucha do ucha ;-). Trzymaj się mocno i zdrowo :-)
OdpowiedzUsuńNie no słowo daję, jakiś wirus chyba krąży w powietrzu! :) gratulacje!
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńCudownieeeeeeeeeee, nawet nie wiesz jak się cieszę Twoim szczęściem.
OdpowiedzUsuńTeraz, gdy sama mam za sobą ten cudowny okres wzruszam się niesamowicie gdy widzę u Was takie wiadomości.
Mykaj do lekarza =)
Gratulacje :))) Witaj w klubie:) A niedługo, zobaczysz, jak ten czas szybko mija, powiesz o sobie "mama" :)))Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńBiegnij do lekarza! :) Ale tyle testów nie może kłamać :) tak więc gratuuuuulacje :))))
OdpowiedzUsuńJejku, normalnie się wzruszyłam jak to przeczytałam! Cudowna wiadomość! A ilość testów jaką wykonałaś przekonuje o tym, że jesteś niedowiarkiem :) Śmiać mi się chciało jak czytałam o każdym następnym :)Dużo zdrówka i spokoju Wam życzę.
OdpowiedzUsuńrewelacyjna wiadomość:)))) gratuluję:)*
OdpowiedzUsuńMagda to super ;-) trzymam mocniutko za Ciebie kciuki ;-) Jak tylko wrócisz od pani g. to podziel się wiadomościami, ja tak po cichutku mogę Ci zdradzić, że jestem już w 22-gim tygodniu ciąży, ale jeszcze nie dzieliłam się tym na blogu ;-) i każdego dnia z niecierpliwością czekam na poród i wiadomość, że Maluszek jest zdrowy ;-)
OdpowiedzUsuńno nie wierze....GRATULACJE!!!:)
OdpowiedzUsuńi jak, bylas u lekarza? :)
OdpowiedzUsuńMadziu, gratuluję i mocno trzymam za Was kciuki :):):)
OdpowiedzUsuń