Zdążyłam trochę pożalić się, że mało się ruszam a jeszcze tego samego dnia poszliśmy z Romkiem na stadion pobiegać. Ciężko biegało się, ale włączyłam głośną muzykę w słuchawkach, w telefonie, i jakoś udało mi się przebiec 5 okrążeń stadionu. Byłam z siebie bardzo zadowolona.
W piątek pojechałam do mojej uczelni odebrać dyplom. Szłam tą znienawidzoną przeze mnie drogą i ciągle sobie w głowie powtarzałam: "to już ostatni raz tam idę, ostatni raz". Jak fajnie to brzmi: "pani mgr Magdalena X" :) Nie myślałam, że kiedyś osiągnę to, że powiedzie mi się.
Potem postanowiłam pójść do nowo otwartej galerii handlowej, żeby kupić coś sobie na ślub siostry. Tak się złożyło, że w zeszłym miesiącu zapłaciliśmy ostatnią ratę kredytu, najstarszego brata Romka. Przez lata liczyliśmy grosz do grosza, płacąc za coś, czego nigdy na oczy nie widzieliśmy. Wiem, że teraz, też na pewno będziemy liczyć pieniądze, że nagle nie przestanie nam ich brakować, ale to już zawsze 1000 zł więcej i co najważniejsze, to będą nasze, własne wydatki. Tyle na to czekaliśmy.
W galerii tyle czasu chodziłam, oglądałam ciuchy, ale nic mi się nie podobało a poza tym, jakieś zwykłe bluzki kosztowały nawet 400 zł. Byłam już zrezygnowana, nie mogłam chodzić, bo tak mnie nogi bolały. Po kilku godzinach dołączył do mnie Romek i poszliśmy do restauracji na frytki i kurczaka a potem udaliśmy się do starej, sprawdzonej galerii. Tam, od razu, w drugim sklepie, do którego zaszliśmy, kupiłam sobie sukienkę. Sukienka jest jasnoróżowa z delikatną, czarną koronką. Potem poszliśmy jeszcze do sklepu dziecięcego kupić prezent dla dziecka, młodszego brata Romka. Ceny zabawek w tamtym sklepie również były przerażające. Nie było zabawek poniżej 100 zł, może kilka i to naprawdę bardzo małych. Ale kupiliśmy małemu piękny, duży, wóz strażacki. Kiedy szliśmy z tym wozem do kasy, pomyślałam, żeby Romek zadzwonił do brata, zapytać się, czy mały nie ma takiej zabawki, bo szkoda wydać tyle kasy na coś, co on może ma. Jednak szwagier powiedział, żebyśmy czasem nie kupowali betoniarek i śmieciarek, bo mały tego ma pełno a żebyśmy kupili może wóz strażacki. A my w śmiech, bo właśnie w ręku trzymaliśmy tą zabawkę. Potem okazało się, że mamy mnóstwo czasu do pociągu to jeszcze raz wróciliśmy się do nowej galerii, kupiłam sobie kolczyki, pierścionek i czapkę a dla Romka marynarkę. Kupiliśmy też koszulę na prezent świąteczny dla mojego brata.
Na następny dzień spodziewaliśmy się gości: teściów, młodszego brata mojego męża, jego żonę i synka. Ich chłopiec jest naprawdę fajnym dzieckiem. Niczego się nie wstydził, gaduła niesamowity, cały czas uśmiechał się. I ciocię cały czas przytulał i wujka, za zabawkę wycałował. A potem zaglądał do miejsca, skąd wyciągnęliśmy zabawkę, czy czasem jeszcze nie ma tam dla niego niespodzianki. Kiedy zaczął wygłupiać się i trochę rozrabiać to szwagier zabrał mu zabawkę. A on spuścił oczka i mówi: "tatusiu przepraszam, przepraszam, będę już grzeczny". A gdy odjeżdżali to zapytał się, czy tą zabawkę, którą dostał od nas, może wziąć do domu. Nie wiedział, czy to jest już jego. I mnie się o to pytał, potem Romka. Naprawdę, uroczy chłopak. Ma niespełna trzy latka a taki już mądry.
Po ich wizycie załapałam doła. Szwagier i jego żona stwarzają obraz IDEALNEJ rodziny. Oboje bardzo się kochają i nie kryją się z okazywaniem uczuć. Mają mieszkanie, co prawda niewłasnościowe, ale są samodzielni, są też bardzo religijni. On pracuje i ona. Mają wspaniałego synka. Dzieckiem zajmuje się teściowa. My mamy własne mieszkanie, też jesteśmy samodzielni, ale nikt nam w niczym nie pomaga. Romek pracuje ja nie. Pomimo tego, że przez lata spłacaliśmy kredyt ich najstarszego brata, jakoś sobie radziliśmy. W naszym związku też jest wszystko w porządku, ale do szczęścia brakuje nam jeszcze maleństwa. Tymczasem oni planują już drugie. Mam żal do nich wszystkich, że my tyle lat spłacaliśmy kredyt ich brata a tymczasem oni obchodzą się z nim jak z jajkiem. Szwagier, ten, którego płaciliśmy kredyt, zamieszkał z teściami a oni w ogóle zachowują się tak, jakby nic się nie stało. A on nawet nie raczył zadzwonić, przeprosić, czy jakąkolwiek pomoc zaoferować, przy spłacie tego kredytu. Przecież to nie był nasz kredyt tylko jego. I właśnie przez niego mamy zepsute relacje z całą ich rodzinką, bo nie mam do nikogo najmniejszego zaufania. I z bólem to muszę przyznać, bo wiem, że Romek ich kocha, ale ja czuję czuję awersję do tej rodziny. Tymczasem oni zgrywają szczęśliwą rodzinkę a to my, najbardziej pokrzywdzeni, JESTEŚMY WYKLUCZENI, nikt nie liczy się z naszymi uczuciami.
Dziewczyny, co myślicie? Może powinnam zapomnieć o tym kredycie? I udawać się, że nic się nie stało? Że wszyscy się kochamy i jest nam bardzo dobrze ? I może powinniśmy zajeżdżać do teściów, pomimo obecności tam szwagra? Kilka lat tam nie zajeżdżaliśmy, dopiero w tegoroczne wakacje, zrobiłam to dla Romka i pojechaliśmy tam, jak szwagier był w pracy. Ale to chyba on powinien nas unikać a nie my jego?
często czarne owce w rodzinie są dlatego czarne, że są rozpieszczone;/
OdpowiedzUsuńMam podobnie, też czuję, że jesteśmy wykluczenie. I też jako jedyni radzimy sobie sami. Próbowałam zapomnieć o żalu i udawać, że jest w porządku. Ale to nie miało sensu, bo po prostu to wykorzystywali. Bardzo fałszywi są. Dzisiaj myślę, że najważniejsze to żyć swoim życiem i nie przejmować się. Nigdy wszystkim nie dogodzisz, a udawać, że się nie zauważa niesprawiedliwości też chyba nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z przedmówczynią. Udając, że nie masz żalu i że nic się nei stało pozwolisz im tylko na kolejną wygraną... :( Mattaku... jak mnie wkurza niesprawiedliwośc na tym świecie!
OdpowiedzUsuńWedług mnie, nie powinnaś zapominać o kredycie, ale może nie okazywać wciąż głębokiego żalu, bo czas mija, a ludzie zostają. Chociaż uważam, że nie fair, to spłacaliście, to może jednak powinno znaleźć się miejsce na zgodę, a nawet wspólną miłą rozmowę? Fajnie, że wprowadzacie się w nastrój świąt. Dzisiaj najmniejszy drobiazg kosztuje majątek, dlatego też fajnie, że akurat teraz spłaciliście, to co nie było Wasze :)
OdpowiedzUsuńWedle zyczenia kochana! Uściskowywyuje z całego serducha :) :D
OdpowiedzUsuńWątpię, że mogłabyś o tym zapomnieć... Ja chyba bym oszalała eh.
OdpowiedzUsuńAle za to szwagra bym nie unikała. Tak jak napisałaś na końcu, niech on was unika, kiedyś nadejdzie sprawiedliwość, wierzę w to :)
A jednak sprawdzone sklepy są najlepsze. Ja też się chyba niedługo wybiorę na zakupy bo potrzebuje jakiejś błyszczącej drobnostki na poprawę humoru ;)
OdpowiedzUsuńNie zapominaj o tym kredycie, bo to są przecież wasze pieniądze. Ale z drugiej strony to wszelkie pretensje kieruj głównie w stronę szwagra, z teściami może lepiej w zgodzie żyć.
OdpowiedzUsuńtak, to mega głupia sytuacja, też trudno byłoby mi spojrzeć w twarz temu człowiekowi... ech
OdpowiedzUsuńTo straszne co piszesz... jest to niestety dosyć częsty obraz rodziny. Najbardziej obrywa się tym najuczciwszym, a tym tzw. czarnym owcom wszystko uchodzi płazem. Wydaje mi się, że nie jest dobrym rozwiązaniem zapomnieć bądź udawać, że zapomniało się o kredycie i żyć z męża bratem jak gdyby nigdy nic. To on powinien się wstydzić i być Wam wdzięczny, nie Wy! Ja od zawsze wychodzę z założenia, że nie będę dla kogoś na siłę miła, gdy ta osoba zrobiła mi coś złego, bądź mam powody by jej nie lubić. Pamiętaj, lepiej mieć wokół kilka przyjaznych osób, niż stado obłudnych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie mozecie udawac,ze nic sie niestalo, bo sie wlasnie stalo.
OdpowiedzUsuńDobrze,ze mogliscie splacic ten kredyt, a co by bylo gdyby nie? Popadlibyscie w niesamowite dlugo,bo pewnie procenty by rosly na Wasze konto.
W zyciu bym nie popuscila i udawala,ze wszystko jest jest OKE...
Nic na sile, nie chca Was tam i dobrze...na wzwajem.
Mam nadzieje,ze kiedys bedziecie mogli choc troche odzyskac to,co straciliscie.
A Romek dla tego cwaniaczka ryja powinien stluc i tyle..nalezy Mu sie jak psu kosc.
Masakra.. Nie wiem wprawdzie, dlaczego płaciliście jego kredyt, ale nie powinno tak być.. I ja na Waszym miejscu na pewno bym tego tak nie zostawiła. To nie są małe pieniądze! Każdemu jest ciężko, a gdyby chociaż ten brat poczuł sie na tyle, żeby przeprosić, podziękować, spróbować się jakoś odwdzięczyć.. To nie Wy powinniście się głupio czuć!
OdpowiedzUsuńAle najważniejsze, że to już za Wami. 1000 zł to ogromna suma! teraz będzie Wam o wiele łatwiej :) Super, że zakupy się udały ;))
Buziak :*
Trudna sytuacja. Nie wiem czy potrafiłabym zapomnieć o czymś takim. W końcu to Wy ponieśliście konsekwencje za złe poczynania Szwagra, a jemu się "upiekło" i na dodatek czuje się niewinny. To on powinien szukać kontaktu z Wami i chociaż przeprosić za całą sytuację, jeśli nie może Wam tego wynagrodzić w inny sposób. W końcu przez kilka lat poświęcaliście się właśnie dla niego!
OdpowiedzUsuńA przypomnij mi jak to się stało, że to Wy w efekcie spłacaliście ten kredyt.
OdpowiedzUsuń