O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

czwartek, 4 sierpnia 2011

Rozmowa na osobności

Okazało się, że Romek nie powtórzył mi całej rozmowy  z dziadkiem, bo nie chciał mnie zranić. Jestem w szoku po tym, czego dowiedziałam się. Nigdy nie przypuszczałabym, że w moich relacjach z dziadkami kryje się tyle fałszu, zakłamania. Na co dzień są uśmiechy, gadki szmatki, jeszcze do niedawna byłam ich ulubioną wnusią a przynajmniej tak mi się wydawało. Wydawało mi się też, że oni cieszą się, że jako tako życie mam poukładane,  mam mieszkanie, mam za co żyć, że kończę studia. Wiele razy mówili, że zdają sobie sprawę z tego  ile trudu i wysiłku mnie  kosztowały te studia, że pomimo tych  niepowodzeń jakie miałam  nie poddałam się i wiele razy podkreślali, że jestem jedyną wnusią, która skończyła studia. Myślałam, że oni są dumni ze mnie. Nic bardziej mylnego!
Dziadek ma mnie za nieudacznika i mojego męża buntował przeciwko mnie. Pytał się go, dlaczego tyle lat studiowałam, czy nie mogłam wcześniej skończyć tych studiów. Myśli, że to wszystko jest przez  moje lenistwo, że nie chciałam, że nic nie robiłam przez te wszystkie lata,  bo co to niby jest takiego skończyć  studia. Nic nadzwyczajnego.  On uważa, że to nie jest nic trudnego, że to żaden wysiłek i żaden obowiązek. Twierdzi, że i po studiach pewnie nic nie będę miała, niczego nie osiągnę.  Poza tym twierdzi, że ja lubię rządzić, że Romek strasznie ze mną będzie musiał się męczyć przez całe życie i dlatego powinien postawić mi ultimatum, że albo przez rok czasu ja się zmienię, albo on odejdzie ode mnie. Ciekawe po czym tak stwierdził, czy po tym jak przyjechał do nas raz w ciągu trzech lat, czy podczas kilku spotkań w roku, jak my ich odwiedzaliśmy. A może uważa tak dlatego, bo  myśli, że każdy facet nie może oprzeć się piwu, tak jak dziadek,  i Romek z pewnością też nie może a że dziadkowi ciągle odmawia więc dziadek za to mnie obwinia i stąd wyciąga dalsze wnioski. Tak jak wcześniej pisałam, dla dziadka nie ważne jest to, że ktoś sobie w życiu daje radę, ciężko pracuje, uczciwie żyje  tylko ludzi ocenia po tym, czy ktoś wypije z nim piwo czy nie. Dziadek buntował też Romka przeciwko całej mojej rodzinie. Jestem w szoku, że ma on taki krytyczny stosunek do nas. Moi dziadkowie mają dwie córki. Jedna z nich, moja mama,  codziennie ich odwiedza, pomaga w różnych pracach ile może.  Do rodziców ma wielki respekt i szacunek i dlatego do tej pory oni rządzą jej życiem. Decydują w wielu sprawach, mówią co ma robić a czego nie a z dziadka zdaniem każdy w rodzinie się liczy,  dziadek jest autorytetem. Wszędzie lubi on mieszać i widocznie w naszym życiu także próbuje.  A u drugiej córki mąż-alkoholik, pije, zdradza ciotkę z kobietami w wieku jej córek, gdy wyjeżdża do pracy za granicznie nie dba o to czy ciocia ma kasę czy nie. Ale to oni są równiejsi, bo lubią z dziadkiem wypić. Tam się według dziadka nic złego nie dzieje.
Od kiedy dowiedziałam się o dziadka śpiewkach głowa boli mnie codziennie . Z dziadkami lubiłam rozmawiać, lubiłam zwierzać się im, czasami więcej rodzicom. Nie przypuszczałam… Teraz nie odwiedzam ich, dziadek pewnie domyśla się, że Romek mi powiedział.  Chcę już wracać do siebie.
Nie wiem jak mam się zachowywać w stosunku do Romka i zeszłego weekendu. Ciągle powtarzam mu, bez skutku, że jak ma chęć wypić piwo to niech wypije,  czy z kolegą czy ze mną, ale na następny dzień trzeba wypełniać swoje obowiązki, działać a on tego już nie potrafi. Po wypiciu piwa nie zachowuje się normalnie, wrzeszczy na mnie, wyzywa mnie, nie wraca na noc,  nie idzie do pracy a ja nie wiem co się z nim dzieje.  To nie jest przecież normalne a ja boję się, że on przez swoje zachowanie wyleci z pracy. Wtedy jak zadzwoniłam do niego a on pił,  wrzeszczał, że on nie pije, bo nienawidzi pić alkoholu. Tysiąc razy to powtarzał trzymając butelkę w ręku. Jakby miał  jakąś rozdwojoną osobowość, jak jakiś  psychopata. Przeraża mnie to. Nie wiem, co robić. 

12 komentarzy:

  1. Jedyne co moge powiedziec w sprawie dziadkow to jest mi bardzo przykro z tego powodu. Zawiodlas sie na osobach.,ktorym ufalas i szanowalas. Moze najwyzszy czas szczerze porozmawiac z dziadkiem, wtedy bedziesz miala czarno na bialym i wtedy tez podejmiesz decyzje=co dalej.

    Z Romkiem coz Ci moge powiedziec- Ty sama znasz najbardziej ta sytuacja i wiesz co czujesz i myslisz.
    Jezeli zawala prace ,nie wraca na noc nie darowalabym.
    Tu nie ma to tamto-Jego miejsce w nocy jest przy zonie a nie na libacji alkoholowej.
    Koniecznie ciag Go na te spotkania terapeutyczne, to jedyna szansa na uzdrowienie sytuacji. Ktos musi Mu oczy otworzyc na to,co wyrabia, bo On wiadomo-mysli,ze nic zlego sie nie dzieje...a niestety dzieje.
    Nie pozwol sobie na ublizanie i zle slowa-nie zasluzylas na to. Maz powinien byc Ci ostoja i pomoca, a nie meczyc i wyzywac.
    Jezeli na drugi dzien sie wypiera,ze nie mowil tak czy siak, to moze nagraj Go telefonem jak brzydko do Ciebie mowi, krzyczy na Ciebie i daj Mu do odsluchania na drugi dzien.
    Postaw ultimatum i jeden raz danego slowa trzymaj sie jak tonacy brzytwy,bo jak Romek zobaczy,ze moze Ciebie przekabacic to niestety-poleglas w przedbiegach.
    Trzymaj sie Magda i nie daj sie-jestes wartosciowa kobieta i masz prawo do szacunku!
    Pozdr. Lisa

    OdpowiedzUsuń
  2. myślę,że po tym co ci Romek powiedział twoje kontakty z dziadkami ulegną radykalnej zmianie.Ja bym nie mogła już im zaufać,żadko bym tam jeździła i ograniczyłabym kontakty do minimum.
    Rzeczywiście z Romkiem jest coś nie tak...mój mąż o 18 pojechał na imprezę,wróci lekko podpity bo wypili pół litra wódki,ale jutro normalnie pójdzie do pracy,oczywiście autobusem do niej pojedzie..
    Myślę że Romek zgubił się w życiu i ty musisz mu pomóc.
    Postaraj sie zrobic wszystko co w twojej mocy,ale nic na siłe,jeśli nie chce sie po raz kolejny leczyc,to nie.Zrob wszystko co w twojej mocy aby ratowac malzenstwo,ale jesli dojdziesz do wniosku i nie bedziesz miec juz sił odejdz.To jest moje skromne zdanie.Czasami lepiej zostawić aby osoba upadła na samo dno i w sama na własnych nogach mogła z tego dna wyjść,bez niczyje pomocy..
    ty wiesz najlepiej,chociaz wydaje ci sie ze jestes w punkcie bez wyjscia.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutna sprawa z tym dziadkiem. Teraz już na pewno będziesz mieć do niego uraz.
    Wiesz, mój Mąż podobnie zachowywał się, gdy mnie oszukiwał w niektórych sprawach. Kiedy ja podejrzewałam, że on kłamie, w nim rodziła się agresja i niechęć do mnie. Wytłumaczył mi dużo, dużo później, że tak działo się, ponieważ bał się mojej reakcji na prawdę, nieraz bolesną i wolał oszukiwać i się kłócić. Może z Romkiem jest podobnie? Może po prostu boi się Twojej reakcji na wiadomość, że pije i dlatego tak się zachowuje? Nie znam Was, więc nie mnie tu osądzać, ale piszę jak było w moim przypadku.
    Wierzę jednak, że w końcu dojdziecie do porozumienia. Jeśli naprawdę Wam na sobie zależy, to i tę próbę przetrwacie.
    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze nawet nie wiem co mam Ci poradzić... ciężka sprawa, jesli chodzi o dziadków, to cóż, okazało się jak się ludzi nie zna... a jeśli zaś chodzi o Romka? Hmmm... moze warto pojsc na jakąś terapię?

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana nie wiem co mam Ci poradzić. Czasami choć jesteśmy z kimś i znamy go lepiej od samych siebie to dzieli nas jakaś ściana, stajemy się sobie obcy. Wiem tylko tyle, że Go kochasz bo czuje się to w tym jak o Nim piszesz. Z jednej strony powinnaś mu zaproponować byście od siebie odpoczęli choć na miesiąc by móc wszystko spokojnie przemyśleć a z drugiej strony jesteś z nim na dobre i złe i nie powinnaś go zostawiać w trudnych dla Was chwilach. Może po prostu bądź ale swoim zachowaniem pokaż mu, że nie dajesz rady. Niech to on wreszcie będzie miał okazję stać się podporą dla Ciebie, niech poczuje przymus zatroszczenia się o Ciebie i bycia prawdziwym facetem w związku.

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG nie wiem co powiedzieć. Jeśli Ci zależy to walcz, nastaw się na trud. Madziu... bądź dzielna

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi przykro z powodu dziadków :( To musi być dla Ciebie ogromny cios. Nawet nie umiem sobie wyobrazić co czujesz :(
    Jeśli chodzi o Romka... Swego czasu Franek zachowywał się podobnie. Po jakimś czasie okazało się, ze ma problemy, ktore próbuje topić w alkoholu. Musiał niemal stracić wszystko, w tym mnie, zeby się otrząsnąć. Pomogło. Teraz jest już inaczej. LUbi dalej piwo, ale wie kiedy może sobie na nie pozwolić i zupełnie inaczej zachowuje się po alkoholu niż kiedyś... Dlatego wiem, ze można, tylko Romek musi tego naprawdę chcieć. Porozmawiaj z nim, powiedz że nie żartujesz. I musisz być stanowcza

    OdpowiedzUsuń
  8. Ech Kochana, ja Ci nie powiem co masz robić :(, pytaj tych co są bardziej doświadczeni, ale na Twoim miejscu spróbowałabym jakiejś terapii chyba, tak jak pisałam wcześniej.
    Co do oceniania takiego przez Twojego dziadka innych ludzi (poprzez piwo), heh, mam taką bliską osobę w rodzinie i mnie to przeraża i smuci zarazem, ale taka jest prawda... Na mnie też często złego coś powie, dlatego, że odmówiłam kieliszka, np.
    Straszne to i ciężkie zarazem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, z rodziną różnie bywa :( nie wiem co mam Ci poradzić, co powiedzieć, bo ja sama nie byłam nigdy w podobnej sytuacji. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić w jakiej jesteś sytuacji... Co do alkoholizmu męża to może powinniście poszukać fachowej pomocy. Z doświadczenia mojej koleżanki wiem, że to się ciągnie za człowiekiem całe życie. Jej ojciec co jakiś czas wpada w taki wir picia... a najgorsze jest to, że u niej obserwuję syndrom DDA tj. dorosłe dziecko alkoholików.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sytuacja naprawdę nie wygląda dobrze.. Widzę, że dziadek uważa się pana i władcę, że to faceci "rządzą", a kobiety mają być im posłuszne.. Jeśli nie masz sobie nic do zarzucenia, nie powinnaś się przejmować tymi słowami. Dziadek jak widać ma zbyt nudne swoje życie, więc wpieprza się w cudze..
    A co do picia... miałam ojca alkoholika, mój facet też zaczyna mieć małe problemy z alkoholem, wiem co czujesz.. Ale nie wiem co Ci poradzić.. Z tego co czytam, widzę że jesteście małżeństwem.. Czeka Cię ciężka decyzja... Czy żyć z Nim dalej, próbować Mu pomóc (o ile się da), czy ratować się, póki jeszcze można i odejść od Niego..

    Zaczęłam czytać niedawno.
    Będę stałą bywalczynią.
    Pozdrawiam,
    Kołysanka

    OdpowiedzUsuń
  11. Jej, rzeczywiście wygląda na to jakbyś znalazła się w jakiejś patowej sytuacji...Przepraszam za określenie ale dziadek jest jak dla mnie głupim chłopem. Nie rozumiem jak tak można robić i do tego zachęcać wnuka do picia.
    Powiedz czy przed ślubem byłaś swiadoma tego że Romek lubi zaglądać do kieliszka? Myślę, że powinniście udac sie do poradni AA i nie ma się czego wstydzić, bo alkoholików jest naprawdę wiele, da się z tym żyć jeśli alkoholik chce się leczyć

    OdpowiedzUsuń
  12. Zastanów się, poczytaj, a może nawet kogoś poradź, czy Romek nie jest czasami uzależniony od alkoholu. Niestety na to mi wygląda...

    OdpowiedzUsuń