O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

środa, 21 września 2016

Szczęście

Moje serce przepełnia ogromna radość, miłość, błogość. Jestem szczęśliwa, że mam ich - moich kochanych synów.
Franiu jest kochany, słodki, cudowny. Ciągle uśmiecha się od ucha do ucha. Wystarczy tylko, że zobaczy kogoś koło łóżeczka i śmieje się. Cudny ma ten szczerbaty uśmiech. Radośnie wymachuje rączkami i nóżkami, gaworzy, wzdycha. Nie można go nie kochać. Gdy byłam w ciąży, Franiu dał mi się we znaki. Nieraz myślałam, że umrę. A teraz wynagradza mamusi ten trud i znoje ;) Muszę się pochwalić, że w nocy czasami wstaję tylko raz albo dwa razy. Franio przesypia nawet 6 godzin. Ale kiedy pośpi sobie tak długo, zdaje mu się, że jest dzień i o 3. nad ranem zaczyna wymachiwać rączkami i gaworzyć. Spojrzy na mamę i śmieje się. Często wtedy tatuś bierze go do siebie.
Drugie macierzyństwo przeżywa się zupełnie inaczej. Tak na spokojnie. Głębiej. Z pierworodnym synkiem oczekiwałam tylko, aż skończy pół roku, aż zacznie raczkować potem, aż zacznie chodzić, bo myślałam, że będzie lżej.  A teraz delektuję się każdą chwilą. Chcę zatrzymać czas! Chcę, aby Franiu zawsze był taki malutki.
Niestety, mieliśmy też kilka problemów.
Męczyliśmy się z kolkami. Do tej pory męczymy się z pleśniawkami. Nic skutecznie nie pomaga :/ Byliśmy na pierwszym szczepieniu, które przebiegło całkiem dobrze. Zdecydowaliśmy się na szczepionkę 6 w 1 i na rotawirusy, żeby oszczędzić bólu i jestem zadowolona. Franiu tylko trochę zapłakał, ale kiedy tylko go przytuliłam uspokoił się. A więc oboje całkiem nieźle to znieśliśmy. Potem miałam kryzys laktacyjny. Piersi zrobiły mi się takie małe. Czułam, że są puste. Co chwilę przykładałam Frania do piersi a on i tak był głodny. Mocno ciągał je i denerwował się. Po dwóch dniach kupiłam mleko modyfikowane a on płakał wniebogłosy. Nie chciał butli. Wiec dalej przykładałam go do piersi i po kilku dniach w końcu dostałam pokarm. Później wszyscy po kolei chorowaliśmy. Najpierw ja, potem R. i na końcu Filipek a Franiu nasz maleńki jakoś uchował się. Miał tylko wodnisty katar, ale po inhalacji przeszło mu.
Filipek uwielbia młodszego brata a Franio uwielbia go. Rozgląda się za nim i obserwuje jak się bawi. Filipek co chwilę podbiega, głaszcze go po główce i całuje. Przynosi mu grzechotki. Gdy Franiu płacze, zaraz mi melduje. Kiedy jesteśmy na dworze a ja na chwilę wrócę się po coś do domu Filipek buja wózek, żeby Franiu nie płakał. Gdy gotuję zupę a Franio marudzi zaraz Filipek idzie do niego z grzechotkami. Gdy podejdzie do Frania ten zaraz uspokaja się a ja w tym czasie mogę dokończyć przygotowywać obiad. Filipek interesuje się tym, czy Franiu zrobił mało siusiu czy dużo, czy duża jest kupa. Wyrzuca brudne pieluszki. Podaje mi smoczka i pieluszki. 
Nieraz, gdy przytulam Frania do piersi, albo gdy wspólnie coś robimy z Filipkiem, zatrzymuję się na chwilę i myślę sobie, jakie ja to mam szczęście. Spełniły się moje marzenia. 
Filipek ma 3 lata, 10 miesięcy, 4 tygodnie
Franiu ma 2 miesiące, 4 tygodnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz