O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

czwartek, 1 maja 2014

Stawia na swoim. Ostatni okruszek. Tir .Słówka

Filipek rośnie nam i rośnie. Z dnia na dzień, coraz więcej uczy się, coraz więcej rozumie. Zadziwia mnie swoją bystrością, spostrzegawczością, inteligencją. Świetnie rozumiemy się.
Filipek doskonale wie, czego chce i umie jasno to pokazać. Jeśli coś nie podoba mu się potrafi głośno zaprotestować, ale wystarczy szybko odwrócić jego uwagę i już jest po płaczu. Choć czasami, naprawdę potrafi być uparty. Taki mały chłopiec a już chce rządzić rodzicami ;)
Filipek jest pogodnym i spokojnym dzieckiem. Ma poczucie humoru. Często śmieje się, nuci sobie melodię pod noskiem, tańczy. I tylko kręci tymi swoimi żywymi oczkami i myśli, co by tu jeszcze nabroić... ;) Często obdarowuje nas buziakami, przytula i głaszcze po włosach. Gdy ma w rączce bułeczkę lub ciasteczko każdemu odda ostatni okruszek. 
Kiedy spacerowaliśmy po mieście on zaczął wołać: "baba". Chciał iść do babci. Wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić do mamy. Kiedy zawróciłam, zalał się łzami. Mama mieszka dosyć daleko od nas, ale on doskonale zna drogę. 
Często, gdy idziemy do mamy, w bocznej uliczce stoi tir. Filipek za każdym razem pokazuje go i mówi: "łała", czyli dziadek, bo to właśnie dziadek poszedł z nim tam i pokazał mu tego tira. Taty nie widział już kilka tygodni, bo wyjechał do pracy, a wciąż go pamięta.
Któregoś dnia, moja mama pojechała autobusem do miasta. Filipek czekał ze mną na rynku na jej powrót i dojrzał ją, gdy wysiadała z autobusu. Potem, w domku, oglądał książeczkę i pokazał w niej autobus i mówi: "baba" tzn. że babcia właśnie jechała autobusem. Gdy zauważył dzieciaki chlapiące się w fontannie na rynku, pokazywał, że chce tam pójść umyć rączki :)
Filipek uwielbia biegać. Biega w mieście, po rynku, w parku i w mieszkaniu i nie można go zatrzymać. Biega tak szybko, że plączą mu się nóżki i upada. Jest już trochę poobijany. Ja nie wiem, skąd ten chłopiec ma tyle siły. Nie usiądzie nawet na chwilę, żeby odpocząć. Cały czas musi coś robić, sprawdzać, obserwować. Jedyną zaletą tego jest to, że Filipek zasypia w pięć minut. I już nie trzeba chodzić po mieszkaniu na palcach, bo jest tak zmęczony, że nic mu nie przeszkadza. Teraz idzie spać w południe i śpi 2-3 godziny a potem po 19. i śpi do ok. 7. rano. 
Filipek waży już ok. 14 kg, mierzy 92 cm, nr bucika 23. 
Filipek bardzo ładnie już mówi: 
* mama, mamo,
* tata, tato,
baba, babo - babcia,
* łała - dziadek,
Arti - wujek Arti,
brym - samochód,
* ijo- pogotowie, policja, straż pożarna,
* ti - tir
* lokoko - lokomotywa,
* cyyy - cysterna
ziii - samolot,
bu - tu, 
dim - dym,
koko - kura,
bzyyy- mucha, osa,
hau - pies,
miau - kot,
* łogon - ogon, 
* sss - słońce,
* ksss - księżyc,
Rok, 6 miesięcy, 1 tydzień

4 komentarze:

  1. Fajnie tak czytać o Filipku na prawdę z niego bystry chłopak. Dzieci bardzo dużo rozumieją i my czasami nawet sobie sprawy nie zdajemy. Pozdrawiamy iżyczymy zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  2. Spory chłopak, mój ma 2,5 roku a waży 14kg i nosi rozm. 92/98, a bucki rozm.24 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihihi, rzeczywiście dużego mam chłopaczka :) Apetycik mu dopisuje, więc niech rośnie :)

      Usuń
  3. Najbardziej podoba mi się "sssss" i "kssssss".

    OdpowiedzUsuń