O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

piątek, 1 marca 2013

Filipek jest bardzo pogodnym dzieckiem. Wystarczy tylko stanąć koło łóżeczka a na jego twarzy natychmiast pojawia się uśmiech. Śmieje się o każdej porze dnia i niestety także nocy. Kiedy ten słodki, szczerbaty uśmiech, pojawia się w nocy to zły znak. Oznacza bowiem, że Filipek jest już zrelaksowany i wypoczęty i nie ma ochoty już dłużej spać. Tak jak dzisiaj. Dzień rozpoczęliśmy o 4. nad ranem. Filipek obudził się na karmienie i już nie spał aż do 9. rano. W tym czasie, leżał  grzecznie w swoim łóżeczku a ja zamiast spać, czekałam aż on uśnie i się nie doczekałam. Dzisiaj więc znowu będzie długi dzień...
Filipek jest bardzo ciekawy świata. Jak każde dziecko, uwielbia być noszonym po mieszkaniu, kiedy to pokazuję mu różne przedmioty. Gdy karmię go piersią, wszystko jest w stanie oderwać go od jedzenia: głos taty, jakiś szelest albo tak po prostu, chce sobie na coś popatrzeć przez chwilę.
Filipek l
ubi jak się do niego mówi. Jest wtedy taki wpatrzony w twarz, zasłuchany, radośnie wymachuje łapkami i na buźce pojawiają się dołeczki. Kiedy wyciągam do niego dłonie on je chwyta tak, jakby chciał, żebym wzięła go na ręce. Mocno trzyma moją dłoń, ogląda ją dokładnie. Każdy palec musi dokładnie zbadać. 
Lubi też bawić się i smakować swoje grzechotki. Pięknie wyciąga po nie rączki.
Śmieje się podczas zabawy "Jedzie rowerek na spacerek" kiedy to, na przemian, delikatnie zginam nóżki synka, udając jazdę na rowerku. 

Lubi kiedy wydaję z siebie różne, gardłowe dźwięki, kiedy dotykam jego noska i mówię: "pip".
Podobają mu się wyliczanki: "Idzie kominiarz po drabinie" i "Idzie rak".
Filipek uwielbia także słuchać kołysanek a najbardziej "Z popielnika na Wojtusia". Przy tej kołysance, przeróżnie intonuję teks, dzięki czemu, Filipek jest wpatrzony we mnie jak w obrazek. Ta piosenka jest lekarstwem na wszystko. Czasami, gdy jest zapłakany a usłyszy tylko pierwszy wers tej kołysanki od razu przestaje płakać a na jego policzkach pojawiają się dołeczki.
Z nocnym zasypianiem mamy mały kłopot. Kiedyś wystarczyło, że tylko usiadłam z nim w bujanym fotelu i on od razu odpływał a teraz nie. On chce, aby bujać go na rękach, koniecznie na stojąco i prosto pod kloszem z kolorowymi diamencikami. Jeśli zrobi się tylko krok dalej, czy w bok, Filipek od razu protestuje. Biedne były moje plecy. Teraz staram się, uczyć go zasypiać w łóżeczku a nie na rękach. Po kąpieli karmię go i Filipek często zasypia przy piersi a jak nie to kładę go do łóżeczka. Jeśli grzecznie leży to nie przeszkadzam mu a jak zamarudzi lub zacznie mnie wołać to przychodzę, głaszczę go po czółku. Jeśli i to nie pomaga wtedy tata wkracza do akcji i buja go nad ulubionym żyrandolem :)) 

4 komentarze:

  1. Chyba przyzwyczaiłaś Filipka do noszenia na rękach :) może przestawicie łóżeczko pod tym ulubionym żyrandolem? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jakbym czytała opis mojego...Filipka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już się maluszek przyzwyczai do bujania na rękach to będzie się domagał tego coraz częściej. Ale nie widzę w tym nic złego, to bardzo ważne by dziecku na każdym kroku "dawać" bliskość. Problem jednak w tym , że z czasem stanie się to męczące dla Ciebie.

    OdpowiedzUsuń