Po porodzie, przyjedzie do nas mama, na dwa tygodnie.W tym czasie, Romek wróciłby do pracy, ponieważ obliczyliśmy, że po tych dwóch tygodniach, mógłby on wziąć urlop, aż do Nowego Roku. W innym przypadku, musiałby wrócić do pracy, tydzień przed Bożym Narodzeniem i tuż po świętach a wiadomo, że okres przedświąteczny, najbardziej rozleniwia. Chce się już szybko być w domu i spędzać czas z rodziną.
Moje samopoczucie jest coraz gorsze. Z dnia na dzień, mam coraz mniej siły, ciągle jestem zmęczona i chce mi się spać. Boli mnie w krzyżu, wiele wysiłku kosztuje mnie wstanie z łóżka, bo brzuch jest już naprawdę duży, twardy i napięty. W nocy drętwieją mi ręce, łapią kurcze nóg. Odczuwam też, coraz częściej, skurcze macicy, więc wydaje mi się, że może, niedługo, coś zacznie się dziać. Dlatego jestem cały czas czujna i wsłuchuję się w swoje ciało. Maluszek, z pewnością ma już mało miejsca, już nie skacze, tylko strasznie się rozciąga i wygina mój brzuch na wszystkie strony. Można już rozpoznać, czy to jest jego główka, czy może wypina pupcię, czy nóżki.
Wczoraj, pakowałam torbę do szpitala. Oprócz swoich rzeczy, pakowałam też rzeczy Filipka: ubranka, wyparzałam smoczki i butelkę. Dostarczyło mi to wiele wzruszeń i emocji. Pomyśleć, że pojedziemy sami z Romkiem do szpitala a wrócimy z małą, nieznaną nam jeszcze, istotką. Nieznaną a jednak tak bardzo już przez nas kochaną i długo wyczekiwaną. CUD. A Romek, coraz częściej, zamiast mówić o Filipku po imieniu, mówi o nim: "mój syn" a mnie, aż ciarki przechodzą. Niesamowite. Rodzinka tuż-tuż nam się powiększy.
Na pamiątkę, zamieszczam zdjęcia wyprawki Filipka, którą pakowałam do szpitala.
toż to prawie już!!! Wydaje sie, ze dopiero dowiedzialysmy sie, ze zostaniesz mama, a teraz wlasciwie w kazdej chwili moze sie pojawic Filipek :) Ach... cudownie :)
OdpowiedzUsuńWow, jak ten czas szybko leci.. ja też sie boję. Chce mieć dziecko, ale boję sie jak diabli...
OdpowiedzUsuńjak tu słodko się zrobiło :) to trzymam kciuki za najlepszy, przewidywany przez Was termin
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Filipek wybierze dobry czas na pojawienie się po drugiej stronie, żebyś jak najmniej się denerwowała!
OdpowiedzUsuńJak pieknie o tym piszesz... Wzruszyłam sie czytając to co napisałaś. mam nadzieję że będzie wszystko ok, że Romek będzie przy Tobie kiedy zacznie sie poród i że nie będzie bardzo bolalo :) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne te ubranka i takie malutkie. Wszystko będzie dobrze, nie martw się:*
OdpowiedzUsuńKochana poradzisz sobie ze wszystkim. Dasz radę;)*
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się tą notką, zwłaszcza w momencie "mój syn", a właściwie to Wasz. To piękne, że jak człowiek na coś czeka, to jest tak fajnie...
Gdy patrzę na tą wyprawkę... słodko:)
Mam nadzieję, że jeszcze napiszesz! Ale, gdyby coś stało się niespodziewanie - szczęśliwego rozwiązania;):)
Jakie to wszystko malutkie..
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na notkę, że już jesteście w 3 i nie potrzebnie się bałaś, bo wszystko poszło jak po maśle ;)
Ta czapa na końcu świetna :) Czekam razem z Wami na maleństwo, nie mogę się doczekać żeby je zobaczyć w końcu na świecie ;)
OdpowiedzUsuńajjć jakie to wszystko słodkie :)Oby było wszystko w porządku i tak jak sobie zaplanujesz :*
OdpowiedzUsuńOby się wszystko udało :) Na pewno będzie dobrze, musi być :)) Ubranka są niesamowite- prześliczne.
OdpowiedzUsuńJeśli nie zdąrzę, to szczęśliwego i szybkiego rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńOsobiście roczulają mnie te wszystkie dziecięce ciuszki.
Dasz rade...piekne ubranka, widac,ze jestes gotowa na powitanie syneczka:)
OdpowiedzUsuń