Chwilowo moje ciśnienie trochę spadło, choć nadal utrzymuje się na dość wysokim poziomie. Stresowałam się moją magisterką, bo zbliżał się termin, kiedy powinnam otrzymać wpis warunkowy z poprzedniego semestru a tu dowiaduję się, że mój promotor ma gdzieś wyjechać. Bałam się, że nie zdążę wysłać mu pracy a on tego nie będzie miał kiedy sprawdzić a termin gonił...
Ponadto w dziekanacie nie wydali mi karty egzaminacyjnej, ponieważ nie otrzymałam jeszcze wpisu warunkowego od promotora. Myślałam sobie, że wszystko bedę miała w plecy, bo jak zebrać wpisy od pozostałych wykładowców w sesji, jak nie przychodzą oni na umówione terminy, tylko tak jak chcą a kiedy już przyjdą to po jeden wpis trzeba czekać godzinami, bo muszą oni jeszcze wypić kawę, poplotkować. A poza tym marnować czas, żeby latać za wykładowcami zamiast pisać pracę... to byłaby masakra.
I śpieszyłam się z pisaniem tego rozdziału, 8-9 godzin dziennie. Dobrze, że już wcześniej sporo napisałam. Ale stres był a przez to gorączka, krew z nosa...
Na seminarium bałam się iść, zresztą jak zawsze. Już dwa dni wcześniej bolał mnie żołądek. Ale profesor miał dobry humor, był bardzo miły. Powiedział czym powinnam zająć się w trzecim rozdziale. Mówił, że ten rozdział powinien być jeszcze obszerniejszy, czym zdziwiłam się tym bardziej, że dwa poprzednie mają po 35 stron. A więc pracę będę miała na ok. 100 stron. I w ogóle nie spodziewałam się tego, ale dostałam zaliczenie z poprzedniego semestru. Byłam zdziwiona, ale jednocześnie przeszczęśliwa. Myślałam, że będzie mnie trochę gnębił i nie dostanę tak szybko tego wpisu.
Wybaczcie moją nieobecność u Was, ale mam mnóstwooo pracy...
Bardzo dobrze, ze wszystko zalatwilas. Mam nadzieje, ze szybko skonczysz pisac prace i bedziesz miala juz z glowy. A kiedy masz zamiar sie bronic?
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńNo i wszystko ułożyło się po Twojej myśli .
3 mam kciuki żebyś dała radę z napisaniem kolejnego rozdziału.. Myśl o przyjemnych stronach pisania pracy...że już niedługo będziesz rzucać beretem na uniwersytecie :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnnie .
Trzymamy kciuki! :) Bedzie dobrze :) NIe daj się kochana :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się nami, zajmij się sobą i zwolnić chociaż na chwileczkę bo się wykończysz. Pięć minut oddechu Ci się należy.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że idziesz do przodu :) Będzie dobrze, trzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńSuper, że nie było tak źle ! :)
OdpowiedzUsuńNie martw się nami, ale wszystko pięknie pozaliczaj, napisz pięknie pracę i będziesz miała więcej czasu, czasu i na nas ;).