O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

wtorek, 28 grudnia 2010

Święta 2010

Przed świętami poczułam się trochę lepiej. Pochłonięta byłam przygotowaniami do świąt, sprzątaniem, gotowaniem, pieczeniem i zapomniałam o wszystkich problemach.
Wigilię spędziliśmy z Romkiem sami. Trochę smutno mi było, choinkę ubraliśmy a w domu było tak pusto. Bez tupania małych stópek, śmiechu dzieci… W pierwszy dzień świąt przyjechali moi rodzice z bratem, chociaż nie do końca było pewne, czy przyjadą, przez te straszne warunki na drogach. Ale dojechali szczęśliwie i fajnie spędziliśmy czas. Rodzice byli zaskoczeni tym, że tyle potraw przygotowałam, chyba do tej pory myśleli, że nie potrafię gotować. A tak naprawdę dopiero teraz mam warunki, żeby gotować: dużą kuchnię, kuchenkę. Brat był bardzo zadowolony z prezentu, zielonego sweterka. Wariował z naszym Dzióbkiem a ten znowu popisywał się sztuczkami.
Stwierdziłam, że święta bez rodziny nie są żadnymi świętami. 
Teściowie nie przyjechali i nawet ucieszyłam się. Odkąd jestem z Romkiem, a będzie to zaraz 8 lat, tylko dwa razy zaprosili nas do siebie.
Potem wrócił smutek…
Dziękuję Wam za wsparcie i za życzenia świąteczne. Bardzo miłe to, że o mnie pamiętacie.

sobota, 18 grudnia 2010

Taka jestem

Ulice są przykryte śniegiem, miasteczko i sklepy ozdobione kolorowymi lampkami, jednak ja w ogóle nie czuję atmosfery przedświątecznej… Święta w tym roku postanowiliśmy spędzić w domu, ponieważ nie chcę, żeby rodzina widziała mojego nastroju a udawać dłużej, że wszystko jest w porządku, nie mam już sił. Jestem zmęczona, zestresowana, przybita – jeśli tak to można delikatnie nazwać. Czuję pustkę. Jestem, żyję, ale tak jakby mnie nie było. Nikt mnie nie rozumie. Mówią, że jestem złym człowiekiem. Niestety, nie wiem dlaczego? Nie wiem, co takiego złego robię. Natomiast wiem, że zawsze kieruję się sercem, choć może to banalnie brzmi. Mówią też, że mam trudny charakter. Zgoda, ale co mogę z tym zrobić? Taka już jestem, że wszystkim się przejmuję, że pamiętam, jak ktoś mnie zrani i zdaję sobie sprawę z tego, że ktoś (a dokładniej teściowie) mają mnie i męża w d… Zastanawiam się, czy mój mąż kocha bardziej mnie, czy swoją mamusię.

Nie wyjaśnię tego o czym pisałam w poprzedniej notce, ponieważ wstydzę się o tym pisać. Już od dawna, jakoś ciężko jest mi tutaj otworzyć się.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Próba

Nieudana próba s...

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Stres, stres, stres

Zgromadziłam wszystkie, potrzebne do napisania pracy, książki i materiały. Jestem na świeżo po lekturach, ale… nie pamiętam o czym czytałam. Strach zupełnie paraliżuje mnie. Nie napisałam jeszcze nawet jednego zdania…
Nie mogę ze sobą wytrzymać... Nie cierpię się!