O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

wtorek, 17 listopada 2009

Wypadek


13.11.2009. W piątak, wracaliśmy z mężem do domu, z wieczornego biegania. Byliśmy już na środku pasów… Z zza zakrętu, szybko wyjechał samochód. Zobaczyłam tylko jego światła, jechał prosto na nas. Dalej wszystko działo się jakby w zwolnionym tempie.
Nie wiedziałam gdzie znajduję się. Zastanawiałam się co się dzieje i czy to dzieje się naprawdę ? Czy może oglądam jakiś film, czy to dzieje się na filmie??? Nagle, uświadomiłam sobie: „ Boże to dzieje się naprawdę, on w nas wjedzie! ” Trwało to ułamki sekund, nie zdążyłam w żaden sposób zareagować, nic zrobić .
Zobaczyłam męża turlającego się po masce samochodu, za moment ja poczułam uderzenie, ból, upadek.
Na szczęście skończyło się to tylko potłuczeniem lewego uda, bólem nóg, zawrotami głowy, bólem szyi, brzucha oraz ogólnym bólem wnętrzności, ale powoli wracamy do zdrowia.
„Człowiek żyje dopóki nie umrze”. Życie jest takie kruche, szliśmy , mieliśmy tysiące planów, marzeń, rozmawialiśmy właśnie o tym , a tu nagle mogłoby nas nie być. Gdyby jechał trochę szybciej bylibyśmy tylko liczbami, statystykami.
Przeżyj ten dzień tak,
jak gdyby miał być ostatnim
w Twoim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz