O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

piątek, 6 czerwca 2014

Nasze wojaże

Kiedy jest piękna pogoda, czekamy na dworze na Romka, aż wróci z pracy. Kiedy Filipek dojrzy samochód Romka, pędzi na przód, aż ciężko go utrzymać i krzyczy: "tata, tata". Uściskom i buziakom nie ma końca. Potem Romek zapina Filipka w foteliku samochodowym i jedziemy pozwiedzać naszą okolicę. Najczęściej jeździmy nad jezioro. To ulubione miejsce Filipka. Na plaży zbieramy kamyczki a potem, na kładce, Filipek rzuca je do wody. Gdy Filipek pierwszy raz rzucał kamyki do wody, tak głośno śmiał się, że aż ze śmiechu nie miał sił, aby dorzucić kamyczka do wody, tylko rzucał je prosto pod nogi. A teraz to już ma wprawę. Kiedyś, jak przyjeżdżaliśmy, nie chciał odejść od samochodu tak bardzo był nim zafascynowany a teraz pierwszy biegnie do jeziora i wcale nie chce wracać do domu. Trzeba go zagadywać, żeby nie płakał. W drodze powrotnej zatrzymujemy się przy gospodarstwie agroturystycznym i podziwiamy zwierzątka: konika, kucyka, kozy i owieczki. Takie wycieczki robimy sobie kilka razy w tygodniu.

Tym bardziej, nie mogę doczekać się naszego wyjazdu nad morze. Jestem ciekawa miny Filipka, jak zobaczy morze. Jezioro uwielbia a co dopiero będzie, gdy zobaczy morze, ten bezkres? Na pewno zdziwi się nasz chłopczyk, że jest takie duże. I będzie szczęśliwy, że będzie miał takie duże pole do popisu ;) Jestem bardzo ciekawa jego reakcji. Jedziemy za tydzień. Będzie to nasz pierwszy wyjazd z Filipkiem. Mam tylko nadzieję, że pogoda nam dopisze.

Kiedy Filipek dojrzy prababcię na rynku bardzo głośno ją woła a potem... przytula się do niej i za rączkę prowadzi ją do sklepu z zabawkami. Pokazuje, co mu się podoba a  prababcia kupuje mu samochody a w zamian dostaje od Filipka dużego buziaka.  Już nawet pani sklepowa mówi, że Filipek jest najlepszym klientem.Potem Filipek grzecznie bawi się nową zabawkę na rynku, jakby go nie było.

Kiedy spacerowaliśmy z Filipkiem po rynku, zauważył on, że Romek jedzie samochodem z moją mamą. Potem cały czas mówił: "tata ma, baba ma, bum-bum" - nie ma taty, nie ma babci, pojechali samochodem. 

Kiedy słyszy jak bije zegar z ratusza, zamiast bim-bam woła: "bomba".

Coraz ładniej spaceruje już za rączkę. Wcześniej niemalże staliśmy w miejscu, bo Filipek wszystko musiał dotknąć, zobaczyć a  teraz ładnie już idzie. U mamy w ogrodzie bawi się zabawkami, tirami, można spokojnie wypić kawę. Lubi też biegać w parku za piłką.

A jego ulubione tematy rozmów to: wszelkie pojazdy, szczególnie "ijo-ijo". Filipek zawsze musi sprawdzić, czy zabawkowy samochód ma drzwiczki otwarte, czy zamknięte i każe gościom próbować otworzyć drzwi. Nawet przykłada rączkę do książeczki i w książce próbuje otworzyć drzwi samochodu :) Poza tym, codziennie rozmawiamy o tym, że tata jest w pracy i dziadek, że dziadek pokazał mu tira i zrobił "bac"musze, że Filipek był nad jeziorkiem i zrobił: "aaaa" - rzucał kamyki do wody. Rozmawiamy o tym, gdzie Filipek był i co widział oraz o tym, co będziemy robić. 

Nowe słówka Filipka:
* ma - nie ma
* ti - tir
* kuku - kukułka
* hu-ha - piłka :)
* bomba
* Bambo

Rok, 7 miesięcy, 1 tydzień i 6 dni







1 komentarz: