O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

sobota, 8 marca 2014

Zostawił nas

Wyszedł. Trzasnął drzwiami. Zostawił nas. Tak po prostu. Nie wiem, gdzie jest. Samochód zostawił. Jak za starych czasów, łaziłam w nocy, po mieście, tym razem z dzieckiem i go szukałam! Gdy wróciłam samochodu już nie było. Musiał nas widzieć i wykorzystał moment. Wszystko ma w dupie. 
Pokłóciliśmy się. Nie wiem, od czego zaczęło się. Potem było wypominanie wszystkiego, wyzwiska i przemoc... Zaczynam wierzyć w jego słowa, że jestem szmatą, zdzirą, leniem, pasożytem, że zdechnę, bo nie będzie mnie więcej utrzymywał. Krytykował też mój wygląd. Mówi mi też, że moja rodzina ma mnie dość, mama, wszyscy. I chyba ma rację, ponieważ przez lata kryłam go przed nimi a teraz mają go za świętoszka. I myślą, że gdy coś jest nie tak, to zazwyczaj z mojej winy, bo on przecież taki pracowity, taki dobry. Nie mam nikogo!!! Nienawidzę swojego życia. I tak żal mi synka. Strasznie żal. 
  

15 komentarzy:

  1. Madzia, proszę Cię. Posłuchaj czasami głosu rozsądku, błagam. Nie będę Cię umoralniała, bo już wielokrotnie każdy to zrobił. Ale zrób to dla siebie i synka. Nie zasługujecie na takie coś. Rozwal ten cholerny mur świętości, pokaż na co Cię stać. Twoje emocje pomogą wszystkim uwierzyć. Potrzebujesz pomocy. Przemoc i takie wyzwiska nie prowadzą do niczego innego jak do tragedii...

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu, sytuacja jest trudna i przykra, lecz nie Ty jedna musisz się z czymś takim zmierzyć, mnóstwo kobiet zrobiło to już przed Tobą i możesz się od nich wiele nauczyć...
    Teraz tylko pytanie, czy zechcesz ten kryzys wykorzystać i zadbać o siebie, podjąć trud przemiany, czy wolisz nadal pozostać bierna i pogarszać swoją sytuację? Jeśli chciałabyś więcej "porozmawiać", to możesz pisać do mnie na maila marudaaa@op.pl,a ja postaram Ci się pomóc. Nie jesteś sama.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem co ci powiedziec..... może powinnaś w końcu porozmawiać z jego rodzicami...wylac żale i opowiedzieć jaki on jest.... i zobaczysz....czy warto czekać, czy wszystko przekreslic....
    serdeczności

    http://leptir-visanna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Szukaj pracy i odejdź z synem od tego tyrana!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie piszę już żadnych moich "mundrości", bo są ripostowane tekstami w stylu "nie wiesz, jak to jest", "łatwo napisać", "nie rozumiesz mojej sytuacji" itp itd itp itd...
    Nie rozumiem jednego- jako można dawać się tak poniżać i wychowywać swoje ukochane dziecko w takiej atmosferze?
    W imię stabilizacji finansowej i dachu nad głową?
    Wszystko ma swoją cenę. Jedynie godność, zdrowie ( również psychiczne ) i życie nie.
    Sorry.
    Koniec mojego udzielania się tu na takie tematy.
    Życzę rozwiązania tej sytuacji i odważnych decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odejdz od niego dziewczyno, porozmawiaj z mamą-na pewno ci pomoże. Zrób pierwszy krok! Nie możesz żyć w strachu i pozwalać się tak traktować. Biedny Filipek, że musi na to patrzeć :(
    I Ty chcesz mieć z tym facetem drugie dziecko?? Zastanów się!

    OdpowiedzUsuń
  8. Madziu, jesteś wspaniałą kobietą. Uwierz w siebie i zacznij normalnie żyć. Nie jesteś sama, masz cudownych rodziców i oni z pewnością nie odwrócą się od ciebie. A romek niech pójdzie się leczyć .

    OdpowiedzUsuń
  9. Madziu. Dużo siły Tobie życzę .

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam Cię na bieżąco. Mój email: madzia435@gmail.com

      Usuń
  11. Madzia odezwij się, napisz co u Was i jak Filipek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Magda daj znać co u Was. Tyle czasu ie nie odzywasz.

    OdpowiedzUsuń