Jestem naiwna i głupia. Po raz milionowy zaufałam mu i wyszło jak zawsze. Widocznie to, że ma on żonę i dziecko w drodze, do niczego go nie zobowiązuje.
:((((
O mnie
- Magda
- Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com
Obserwatorzy
Online
wtorek, 15 maja 2012
poniedziałek, 14 maja 2012
W zeszłym tygodniu byłam u ginekologa. W dalszym ciągu mam zapalenie pochwy, drożdżaki. Lekarka znowu przepisała mi tabletki. Za tydzień mam kolejną wizytę. Będę miała wykonane badanie pod kątem nieprawidłowości w rozwoju dziecka i położenie łożyska. Mam nadzieję, że poznam również płeć maleństwa. A dzieciątko, co wieczór daje o sobie znać. Kręci się i kręci, że nie mogę spać. Czytałam, że maluszek najczęściej uaktywnia się właśnie w nocy, ponieważ w dzień, mama poruszając się, kołysze maleństwo, więc ono wtedy śpi a dopiero w nocy grasuje :) Najlepiej opisuje to wrażenie, porównanie ruchów dziecka, do drżenia skrzydełek motyla. W stu procentach zgadzam się z tym. Odczuwam to identycznie, choć muszę przyznać, że jest to trochę dziwne i stresujące doznanie :)) Często też czuję, jak wszystko pływa mi w brzuchu, przelewa się.
Czeka nas rozłąka, na prawie trzy tygodnie. Romek wyjeżdża na poligon. Już od kilku dni chodzę smutna, płaczę. Na co dzień jesteśmy niemal nierozłączni a teraz tyle czasu będziemy bez siebie. Na szczęście, nie będę sama przez ten czas, bo inaczej zwariowałabym. Już dzisiaj wyjeżdżam do rodziny. Pewnie za trzy tygodnie, gdy Romek wróci, będzie w szoku, kiedy zobaczy, jak bardzo urósł mi brzuszek.
Czeka nas rozłąka, na prawie trzy tygodnie. Romek wyjeżdża na poligon. Już od kilku dni chodzę smutna, płaczę. Na co dzień jesteśmy niemal nierozłączni a teraz tyle czasu będziemy bez siebie. Na szczęście, nie będę sama przez ten czas, bo inaczej zwariowałabym. Już dzisiaj wyjeżdżam do rodziny. Pewnie za trzy tygodnie, gdy Romek wróci, będzie w szoku, kiedy zobaczy, jak bardzo urósł mi brzuszek.
poniedziałek, 7 maja 2012
Majowy weekend bardzo się udał jak również pogoda nam dopisała. Mieliśmy kilka naprawdę upalnych dni. A ja relaksowałam się i odpoczywałam na świeżym powietrzu, na leżaczku, w cieniu, pod drzewem. W około cisza, pełno zieleni, krzewów, zapachów, śpiewu ptaków, wieczorami rechot żab. Raj na ziemi :)
Poza leżakowaniem, spacerowałam z mamą po miasteczku i urzędowałam w kuchni. Mama dostała nowy przepis na ciasto i tak nam ono posmakowało, że gdy zjedliśmy jedną blaszkę ciasta to zaraz trzeba było zrobić drugą blachę. Tymczasem mąż z moim bratem szaleli na rowerach. Jednego dnia przejechali nawet 50 km.
U siebie w domu, codziennie, w lusterku, obserwuję swój brzuszek. U mamy nie robiłam tego. I gdy po kilku dniach spojrzałam na niego w lusterku, byłam w szoku, jak szybko, przez te kilka dni, urósł. A w nocy, w moim brzuchu, dzieje się prawdziwa rewolucja. Gdy kładę się spać, czuję wody płodowe, jak bardzo szybko poruszają się, aż mi w brzuchu bulgocze. Czuję to tak bardzo, że nawet potrafię obudzić się ze snu i do 4. rano nie zmrużyć oka, dopóki to się w brzuchu nie uspokoi. Bezpośrednio ruchów maleństwa jeszcze nie czuję, ale i tak mam już wrażenie, że wiem, co ono robi :))) A małżonek, codziennie nasłuchuje tego, co się u mnie w brzuchu dzieje, głaszcze i całuje brzuszek.
Poza leżakowaniem, spacerowałam z mamą po miasteczku i urzędowałam w kuchni. Mama dostała nowy przepis na ciasto i tak nam ono posmakowało, że gdy zjedliśmy jedną blaszkę ciasta to zaraz trzeba było zrobić drugą blachę. Tymczasem mąż z moim bratem szaleli na rowerach. Jednego dnia przejechali nawet 50 km.
U siebie w domu, codziennie, w lusterku, obserwuję swój brzuszek. U mamy nie robiłam tego. I gdy po kilku dniach spojrzałam na niego w lusterku, byłam w szoku, jak szybko, przez te kilka dni, urósł. A w nocy, w moim brzuchu, dzieje się prawdziwa rewolucja. Gdy kładę się spać, czuję wody płodowe, jak bardzo szybko poruszają się, aż mi w brzuchu bulgocze. Czuję to tak bardzo, że nawet potrafię obudzić się ze snu i do 4. rano nie zmrużyć oka, dopóki to się w brzuchu nie uspokoi. Bezpośrednio ruchów maleństwa jeszcze nie czuję, ale i tak mam już wrażenie, że wiem, co ono robi :))) A małżonek, codziennie nasłuchuje tego, co się u mnie w brzuchu dzieje, głaszcze i całuje brzuszek.
Subskrybuj:
Posty (Atom)