W tym tygodniu byłam na uczelni tylko w poniedziałek i dziś. Dwa dni opuściłam z winny PKP i dłuuugo spóźnionego pociągu. Nigdy nie ma wcześniej żadnej informacji o zmianach, czy opóźnieniu i dlatego chyba będę musiała jeździć jeszcze wcześniejszymi pociągami, żeby być na czas.
Już nie pamiętam, kiedy przeczytałam tak dużo książek, jak przez ostatnie 3 tygodnie. Czuję się tak, jak bym była na 1. roku studiów. Praktycznie cały czas czytam a mimo to nie nadążam z przygotowaniem się na wszystkie zajęcia. Aż strach pomyśleć, co będzie za tydzień, jak wróci z urlopu mój promotor… I moje oczy bardzo odczuwają to czytanie. Zaczęły mnie strasznie boleć, piec, zrobiły się bardzo ciężkie, przemęczone, wieczorami nawet zakrwawione. Poszłam więc do okulisty. Będę miała okulary do noszenia na co dzień. To kolejny, nieplanowany wydatek, 469 zł. Poza tym taka cena a wyboru żadnego nie było :( Mam chociaż nadzieję, że w miarę dobrze będę w nich wyglądała no i przede wszystkim, że pomogą mi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz