O mnie

Moje zdjęcie
Trzydzistoparolatka. Żona. Mama dwóch chłopców. Dzięki nim moje życie nabrało barw. Na blogu pragnę uwiecznić naszą (nie)codzienność. Chcesz do mnie napisać? Mój email: madzia435@gmail.com

Obserwatorzy

Online

wtorek, 20 kwietnia 2010

Planuję wyjazd

W przyszłym tygodniu, w środę, planuję wyjazd do rodziców. Zabiorę ze sobą Dzióbeńka a Roman dołączy do nas w piątek po pracy. Chcę trochę oderwać się od tego mieszkania, od zmartwień, chociaż na chwilę zapomnieć o studiach, o codzienności. Chcę pooddychać świeżym, wiejskim powietrzem, zrelaksować się na łonie natury i nabrać sił. Potrzebuję tego. Dzióbulek też trochę "rozerwie się", rodzice mają przepiękny, duży ogród, więc będzie miał gdzie wybiegać się. Mam nadzieję, że pogoda będzie piękna i uda nam się rozpocząć sezon grillowy.

środa, 14 kwietnia 2010

Porażka


Czuję się troszkę lepiej, ale było mi naprawdę ciężko. Miałam najgorsze myśli…
Jak to w życiu, pieniędzy czasami nam brakuje, ale zawsze mam to, czego chcę. Mąż dba o mnie, spełnia wszystkie moje pragnienia. Nie ma takiej rzeczy, której nie kupiłby mi. Jako mała dziewczynka zawsze marzyłam o pięknym mieszkaniu, kochającym, troskliwym mężu, piesku. MAM TO. Ale ciągle czegoś mi brak… Czuję pustkę.
Nie jestem zadowolona z siebie, brakuje mi satysfakcji. Moje studia wykańczają mnie psychicznie. Studiuję 7. rok i jestem dopiero na IV roku ; dwa razy byłam na II roku, dwa razy na III roku i teraz po raz drugi jestem na IV roku ( pomimo tego, że zaliczyłam ten rok dwa lata temu). Nie macie pojęcia jak się z tym czuję. To jest wielka katorga, męczarnia, ból, żal, wstyd, złość, nienawiść. Nie da się tego opisać. Moi znajomi, wszyscy, już dawno skończyli, sama pozostałam i wiecie co? Jeden przedmiot mam z dziewczyną z którą w zeszłym roku chodziłam na zajęcia! Źle się z tym czuję, porównuję się do niej i …
A najgorsze jest to, że w cale nie wiem, czy uda mi się skończyć te studia, czy zdam wszystkie egzaminy i obronię pracę magisterską. Szczerze pisząc, nie wierzę w to, nie wierzę w siebie. Można by zapytać, więc po co to robię? NIE WIEM. To były moje wymarzone studia, szkoda jest mi zaprzepaścić tych siedmiu lat ciężkiej pracy, ale „chwile”wahań i zwątpień nie opuszczają mnie ani na trochę. W telewizji zasłyszałam, że nawet już przedszkolaki wstydzą się takich matek. Nie mam dziecka, ale nie chciałabym, żeby kiedyś wstydziło się mnie. Nie wiem, co mam robić. Nie wiem, co mam począć ze sobą.

"Nauczyli nas regułek i dat,
Nawbijali nam mądrości do łba,

Powtarzali, co nam wolno, co nie,

Przekonali, co jest dobre, co złe.

Odmierzyli jedną miarą nasz dzień,
Wyznaczyli czas na pracę i sen.
Nie zostało pominięte już nic,
Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć.

Dorosłe dzieci mają żal,
Za kiepski przepis na ten świat.
Dorosłe dzieci mają żal,
Że ktoś im tyle z życia skradł.

Nauczyli nas, że przyjaźń to fałsz,
Okłamali, że na wszystko jest czas.
Powtarzali, że nie wierzyć to błąd,
Przekonali, że spokojny jest dom.

Odmierzyli każdy uśmiech i grosz.
Wyznaczyli niepozorny nasz los.
Nie zostało pominięte już nic,
Tylko jakoś wciąż nie wiemy jak żyć.

Dorosłe dzieci mają żal,
Za kiepski przepis na ten świat.
Dorosłe dzieci mają żal,
Że ktoś im tyle z życia skradł.

Nauczymy się więc sami - na złość
Spróbujemy może uda się to
Rozpoczniemy od początku nasz kurs
Przekonamy się czy twardy ten mur

Odmierzymy ile siły jest w nas
Wyznaczymy sobie miejsce i czas
A gdy zmienią się reguły tej gry
Może w końcu odkryjemy jak żyć

Dorosłe dzieci mają żal,
Za kiepski przepis na ten świat.
Dorosłe dzieci mają żal,
Że ktoś im tyle z życia skradł".

"Dorosłe dzieci" Turbo

poniedziałek, 12 kwietnia 2010